Brzeski szpital nadal pod kreską. Strata za I kwartał ponad milion złotych
Dyrektor Krzysztof Konik tłumaczy, że w szpitalu prowadzone są w tej chwili remonty. Realizowany jest również niższy kontrakt z NFZ.
- Szpital dziś realizuje nadwykonania bardzo skromnego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Strona kosztowa w tej chwili jest dużo wyższa od przychodów, które otrzymujemy z funduszu. Ponadto ze środków placówki prowadzimy prace remontowe wewnątrz szpitala, m.in. salę do porodów rodzinnych, stąd taka sytuacja – wyjaśnia Konik.
Zdaniem radnego powiatowego Krzysztofa Puszczewicza, szpital prowadzi nieumiejętną politykę kadrową. O ile zatrudnienie na stanowisku dyrektora ds. medycznych dr Julię Goj – Birecką było słusznym posunięciem, to dalsze ruchy kadrowe należało odpuścić – uważa radny.
- Podstawową sprawą jest zweryfikowanie poziomu zatrudnienia. Pytałem na sesji, kogo dyrektor zatrudnił w ciągu ostatnich tygodni swojego urzędowania. Po co nowych inżynierów i techników? Nie jestem pewny, czy są oni w tej chwili potrzebni. Być może zostali zatrudnieni na potrzeby budowy nowego bloku operacyjnego, to w takim razie po co w starostwie osoby o podobnym wykształceniu i kwalifikacjach? – pyta radny opozycji.
Dyrekcja BCM – u uspokaja. Pierwsze półrocze jest zawsze trudne i generuje największe koszty i straty. Postawiłem sobie za cel, że na koniec roku chcę wyjść na zero – dodaje na koniec Konik.
Szpital czeka teraz na kilka ważnych inwestycji. Jeszcze w tym roku może ruszyć budowa nowego bloku operacyjnego, placówka ma również zostać zinformatyzowana. W dalszych planach jest rozbudowa Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego i oddziału rehabilitacji.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień