ZAKSA po pięciosetowym boju wygrywa pierwszy mecz play-off
W pierwszym meczu ćwierćfinału mistrzostw Polski ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z Projektem Warszawa. Spotkanie w Hali Azoty zakończyło się wynikiem 3:2.
Pierwszy set pokazał, że ZAKSA w tym spotkaniu może mieć duże problemy. Kędzierzynianie, którzy w czwartek (6.04) grali we Włoszech półfinał Ligi Mistrzów, wyglądali na przemęczonych. Z drugiej strony Projekt od początku bardzo zmotywowany i przede wszystkim świetnie grający w polu zagrywki. Goście szybko zbudowali kilku punktową przewagę i kontrolowali przebieg wydarzeń. ZAKSA miała tylko dwa bardzo dobre momenty, ale to było zbyt mało. Projekt w pierwszej partii zwyciężył 25:17.
Taki obrót spraw podrażnił ZAKSĘ, która na drugą partię wyszła zupełnie odmieniona. Choć początek był wyrównany, a Projekt prowadził jeszcze 8:7, to później zaczęła się kontrola miejscowych, którzy po trzech punktach z rzędu prowadzili 10:8. Przewagę kędzierzynianie powiększyli po ataku z sytuacyjnej piłki Bartosza Bednorza. Sprawa drugiego seta rozstrzygnęła się przy stanie 18:16, gdy na zagrywce pojawił się Łukasz Kaczmarek. W tym ustawieniu ZAKSA dołożyła do swojej przewagi kolejne trzy punkty i do końca kontrolowała sytuację. Drugi set dla gospodarzy 25:20, a w całym meczu remis 1:1.
Przebieg trzeciego seta podobny do drugiego. Po wyrównanym początku inicjatywę zaczęła przejmować ZAKSA. Znów przewagę punktową kędzierzynianie zbudowali w ustawieniu z Kaczmarkiem na zagrywce. Projekt gonił i był blisko gospodarzy. Goście zdobyli trzy punkty z rzędu i było 17:16 dla miejscowych. W decydującej części seta górą ZAKSA, która wychodziła obronną ręką niemal z każdych opresji, a stykowe akcje należały do "trójkolorowych". Ostatecznie ZAKSA trzecią partię wygrała 25:20 i w całym meczu prowadziła 2:1.
Czwarty set po niesamowitej końcówce znów dla Projektu. Goście prowadzili już 24:21, ale ZAKSA zdołała odrobić straty i doprowadziła do stanu po 24. Dwie ostatnie akcje należały do warszawian, którzy wygrali 26:24 i doprowadzili do tie-breaka. Nie brakowało kontrowersji. W samej końcówce trenerzy oraz arbiter główny korzystali z wideo weryfikacji. Te, podobnie jak cały set, wypadły na korzyść gości. W całym meczu remis 2:2 i o jego losach musiał rozstrzygnąć set numer 5.
W piątej partii ZAKSA zagrała jak na mistrzów przystało. Kędzierzynianie bardzo skrupulatnie i konsekwentnie zbierali punkty i budowali przewagę nad przeciwnikami. Długo przewaga ZAKSY wynosiła dw punkty, ale po bloku Marcina Janusza i asie Bartosza Bednorza było już 13:8. Tego miejscowi nie mogli już zepsuć. ZAKSA wygrała w tie-breaku 15:10 i w całym spotkaniu 3:2.
W rywalizacji do trzech wygranych ZAKSA prowadzi 1:0. Drugi mecz jutro (10.04) także w Kędzierzynie-Koźlu.
Taki obrót spraw podrażnił ZAKSĘ, która na drugą partię wyszła zupełnie odmieniona. Choć początek był wyrównany, a Projekt prowadził jeszcze 8:7, to później zaczęła się kontrola miejscowych, którzy po trzech punktach z rzędu prowadzili 10:8. Przewagę kędzierzynianie powiększyli po ataku z sytuacyjnej piłki Bartosza Bednorza. Sprawa drugiego seta rozstrzygnęła się przy stanie 18:16, gdy na zagrywce pojawił się Łukasz Kaczmarek. W tym ustawieniu ZAKSA dołożyła do swojej przewagi kolejne trzy punkty i do końca kontrolowała sytuację. Drugi set dla gospodarzy 25:20, a w całym meczu remis 1:1.
Przebieg trzeciego seta podobny do drugiego. Po wyrównanym początku inicjatywę zaczęła przejmować ZAKSA. Znów przewagę punktową kędzierzynianie zbudowali w ustawieniu z Kaczmarkiem na zagrywce. Projekt gonił i był blisko gospodarzy. Goście zdobyli trzy punkty z rzędu i było 17:16 dla miejscowych. W decydującej części seta górą ZAKSA, która wychodziła obronną ręką niemal z każdych opresji, a stykowe akcje należały do "trójkolorowych". Ostatecznie ZAKSA trzecią partię wygrała 25:20 i w całym meczu prowadziła 2:1.
Czwarty set po niesamowitej końcówce znów dla Projektu. Goście prowadzili już 24:21, ale ZAKSA zdołała odrobić straty i doprowadziła do stanu po 24. Dwie ostatnie akcje należały do warszawian, którzy wygrali 26:24 i doprowadzili do tie-breaka. Nie brakowało kontrowersji. W samej końcówce trenerzy oraz arbiter główny korzystali z wideo weryfikacji. Te, podobnie jak cały set, wypadły na korzyść gości. W całym meczu remis 2:2 i o jego losach musiał rozstrzygnąć set numer 5.
W piątej partii ZAKSA zagrała jak na mistrzów przystało. Kędzierzynianie bardzo skrupulatnie i konsekwentnie zbierali punkty i budowali przewagę nad przeciwnikami. Długo przewaga ZAKSY wynosiła dw punkty, ale po bloku Marcina Janusza i asie Bartosza Bednorza było już 13:8. Tego miejscowi nie mogli już zepsuć. ZAKSA wygrała w tie-breaku 15:10 i w całym spotkaniu 3:2.
W rywalizacji do trzech wygranych ZAKSA prowadzi 1:0. Drugi mecz jutro (10.04) także w Kędzierzynie-Koźlu.