Czwarta porażka ZAKSY w PlusLidze. AZS Olsztyn wygrywa w Kędzierzynie-Koźlu
W 16. kolejce rozgrywek Polskiej Ligi Siatkówki Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dość niespodziewanie przegrała przed własną publicznością z Indykpolem AZS Olsztyn 2:3 (25:17, 22:25, 25:18, 25:27 i 12:15). Mimo porażki ZAKSA utrzymała czwarte miejsce w tabeli.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gości 5:2. Za moment ZAKSA wyrównała, a później grała miała dość długo wyrównany przebieg. Tak było do wyniku 17:17. Później na kilka punktów odskoczyli dobrze grający akademicy z Olsztyna i ostatecznie to oni zwyciężyli 25:22.
Po zmianie stron kędzierzynianie od początku mocno wzięli się do pracy, seryjnie zdobywali punkty, co szybko zaowocowało uzyskaniem aż dziesięciopunktowej przewagi. Mimo, że w samej końcówce trójkolorowym przytrafił się mały przestój wygrali pewnie trzeciego seta 25:18.
W następnej partii rozpędzona ZAKSA długo kontrolowała sytuację na boisku. Później jednak coś się zacięło w grze naszego zespołu i AZS doprowadził do remisu 16:16, a za moment 19:19. W emocjonującej końcówce w grze na przewagi górą AZS, który wygrywa 27:25 i doprowadza do remisu.
Tie-break to popis gry przyjezdnych, którego wygrali 15:12, a całe spotkanie 3:2.
- Do pewnego momentu wszystko układało się po naszej myśli – mówi Wojciech Żaliński, przyjmujący ZAKSY. - Wydawało się, ze ten mecz tak się układa, że za chwilę go skończymy i trzy punkty zostaną w Kędzierzynie. Musimy tutaj oddać Karolowi Butrynowi, że wszedł na zagrywkę i odwrócił ten mecz. Nakręcił się niesamowicie od tego momentu kończył ataki niesamowicie, że nie mieliśmy na niego recepty. Poderwał swój zespół. Od tego momentu Olsztyn był dużo trudniejszym przeciwnikiem dla nas.