Gwardia nadal przegrywa. Powrót ze Szczecina bez punktów. "Chcieliśmy ten mecz wygrać"
Gwardia Opole wciąż ma problem z powrotem na zwycięskie tory. Tym razem, mimo spotkania z niżej notowanym rywalem, wraca bez punktów. Lepsza na swoim parkiecie okazała się Sandra SPA Pogoń Szczecin.
Pierwszą bramkę dla opolan w pierwszej minucie zdobył Patryk Mauer, ale już chwilę później na dwuminutową karę powędrował Przemysław Zadura. Można śmiało stwierdzić, że już od tego momentu gra Gwardzistów się posypała. Do stanu 2:2 walka była wyrównana, ale następnie gospodarze wyszli na prowadzenie, które wraz z każdą minutą jedynie powiększali. Do przerwy Pogoń prowadziła 16:7.
Druga część zaczęła się od trafienia gospodarzy, na które odpowiedzieli celnymi rzutami Wiktor Kawka i Paweł Kowalski. I gdy wydawało się, że opolanie jeszcze poderwą się do walki dwuminutowym wykluczeniem ukarany został, jak na początku meczu, Przemysław Zadura. Opolanie w drugiej połowie starali się odrabiać straty, ale na nic się to zdało. Zmniejszyli rozmiary porażki, ale punktów ze Szczecina nie przywieźli. Miejscowi zwyciężyli pewnie 30:24.
Dziesięć bramek dla zwycięzców zdobył skrzydłowy Dawid Krysiak. Najskuteczniejszy w szeregach opolan z dorobkiem 7 trafień był rozgrywający Wiktor Kawka.
- Przyjechaliśmy tutaj z bardzo dobrym nastawieniem. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale niestety Szczecin już na samym początku dosyć znacznie nam odjechał. Bramkarz rywali odbijał prawie wszystkie piłki i był bardzo mocnym punktem szczecinian. To na pewno zaważyło o wyniku. W drugiej połowie goniliśmy i stawialiśmy wszystko na szybkie ataki, ale nie udało się dogonić rywala. Nie wystarczyło to niestety, by wygrać w tym meczu, a taki był cel - stwierdził Kawka.
Mimo porażki Gwardia utrzymuje się na 6. miejscu w tabeli PGNiG Superligi. Gracze ze Szczecina tracą już jednak do opolskiej drużyny zaledwie trzy punkty.
Druga część zaczęła się od trafienia gospodarzy, na które odpowiedzieli celnymi rzutami Wiktor Kawka i Paweł Kowalski. I gdy wydawało się, że opolanie jeszcze poderwą się do walki dwuminutowym wykluczeniem ukarany został, jak na początku meczu, Przemysław Zadura. Opolanie w drugiej połowie starali się odrabiać straty, ale na nic się to zdało. Zmniejszyli rozmiary porażki, ale punktów ze Szczecina nie przywieźli. Miejscowi zwyciężyli pewnie 30:24.
Dziesięć bramek dla zwycięzców zdobył skrzydłowy Dawid Krysiak. Najskuteczniejszy w szeregach opolan z dorobkiem 7 trafień był rozgrywający Wiktor Kawka.
- Przyjechaliśmy tutaj z bardzo dobrym nastawieniem. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale niestety Szczecin już na samym początku dosyć znacznie nam odjechał. Bramkarz rywali odbijał prawie wszystkie piłki i był bardzo mocnym punktem szczecinian. To na pewno zaważyło o wyniku. W drugiej połowie goniliśmy i stawialiśmy wszystko na szybkie ataki, ale nie udało się dogonić rywala. Nie wystarczyło to niestety, by wygrać w tym meczu, a taki był cel - stwierdził Kawka.
Mimo porażki Gwardia utrzymuje się na 6. miejscu w tabeli PGNiG Superligi. Gracze ze Szczecina tracą już jednak do opolskiej drużyny zaledwie trzy punkty.