Siatkówka: czy Stal postawi się ZAKSIE? Czas na derby Opolszczyzny
Koronawirus mocno namieszał w terminarzu rozgrywek PlusLigi. Na ten weekend planowano początkowo czternastą kolejkę rozgrywek, tymczasem zespoły wychodziły na parkiet od sześciu do dwunastu razy. Dzisiaj (21.11) jednak zgodnie z wcześniejszym planem odbędzie się siatkarskie święto Opolszczyzny. W Kędzierzynie-Koźlu Grupa Azoty ZAKSA podejmie Stal Nysę.
Podopieczni Nikoli Grbicia rozegrali do tej pory zaledwie 8 spotkań, w których stracili jedynie cztery sety. Mimo tego, że Jastrzębski Węgiel ma na swoim koncie o jeden mecz więcej, to ZAKSA ma nad nim punkt przewagi i przewodzi tabeli. Mistrzowie Polski wracają do gry po przymusowej przerwie związanej z wykrytymi w zespole przypadkami koronawirusa.
Jak przyznaje przyjmujący drużyny Aleksander Śliwka, nie było w tym czasie próżnowania. - Nasz sztab szkoleniowy wykonuje świetną pracę, także podczas naszego pobytu w domu. Mieliśmy przydzielone ćwiczenia tak, aby nie przeciążyć organizmu i utrzymać reszty formy, żeby później móc przystąpić do normalnego treningu i wejść w niego z odpowiednim tempem. To bardzo ważne dla zdrowia, a jednocześnie musimy grać niedługo mecze, więc trzeba się do tego szybko zaadaptować, jak zresztą inne drużyny, aby dokończyć ten sezon - mówi Śliwka.
Dla Stali będzie to dziesiąte starcie w pierwszym od piętnastu lat sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do tej pory dzięki czterem tie-breakom i ostatniej wygranej za trzy punkty z Wartą Zawiercie zajmuje ona 12 miejsce, wyprzedzając bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie: Cuprum Lubin i MKS Będzin.
ZAKSA będzie zdecydowanym faworytem derbów, a Bartosz Bućko, przyjmujący nyskiej drużyny ma świadomość, że zdobycie choćby punktu z rywalem z najwyższej półki, może dać Stali ważną zaliczkę potrzebną do utrzymania w PlusLidze. - Trenujemy i walczymy dalej. Liczy się każdy mecz, każdy punkt i czy teraz pojedziemy do ZAKSY, czy na następny mecz, który nie wiadomo z kim zagramy, bo zespoły wciąż wypadają ze względu na COVID, mamy walczyć z każdym przeciwnikiem i bić się o zwycięstwo - dodaje Bućko.
W pierwszym starciu drużyn z Opolszczyzny, które było zarazem meczem otwarcia nowego sezonu, lider PlusLigi wygrał bez straty seta. Początek dzisiejszego meczu w Hali Azoty o 14:45, kwadrans później relacja na naszej antenie w nieco dłuższej audycji Cały Nasz Sport..
Jak przyznaje przyjmujący drużyny Aleksander Śliwka, nie było w tym czasie próżnowania. - Nasz sztab szkoleniowy wykonuje świetną pracę, także podczas naszego pobytu w domu. Mieliśmy przydzielone ćwiczenia tak, aby nie przeciążyć organizmu i utrzymać reszty formy, żeby później móc przystąpić do normalnego treningu i wejść w niego z odpowiednim tempem. To bardzo ważne dla zdrowia, a jednocześnie musimy grać niedługo mecze, więc trzeba się do tego szybko zaadaptować, jak zresztą inne drużyny, aby dokończyć ten sezon - mówi Śliwka.
Dla Stali będzie to dziesiąte starcie w pierwszym od piętnastu lat sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do tej pory dzięki czterem tie-breakom i ostatniej wygranej za trzy punkty z Wartą Zawiercie zajmuje ona 12 miejsce, wyprzedzając bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie: Cuprum Lubin i MKS Będzin.
ZAKSA będzie zdecydowanym faworytem derbów, a Bartosz Bućko, przyjmujący nyskiej drużyny ma świadomość, że zdobycie choćby punktu z rywalem z najwyższej półki, może dać Stali ważną zaliczkę potrzebną do utrzymania w PlusLidze. - Trenujemy i walczymy dalej. Liczy się każdy mecz, każdy punkt i czy teraz pojedziemy do ZAKSY, czy na następny mecz, który nie wiadomo z kim zagramy, bo zespoły wciąż wypadają ze względu na COVID, mamy walczyć z każdym przeciwnikiem i bić się o zwycięstwo - dodaje Bućko.
W pierwszym starciu drużyn z Opolszczyzny, które było zarazem meczem otwarcia nowego sezonu, lider PlusLigi wygrał bez straty seta. Początek dzisiejszego meczu w Hali Azoty o 14:45, kwadrans później relacja na naszej antenie w nieco dłuższej audycji Cały Nasz Sport..