Finałowa impreza odbędzie się we wrześniu przyszłego roku w amerykańskim stanie Utah. W rozmowie z Radiem Opole – Jakub Birecki, tak wspomina rywalizację w Gdyni.

- Pływanie wyszło mi całkiem dobrze. Zszedłem z roweru i spotkałem przy trasie swoją żonę i trenera. Oni powiedzieli mi, że etap rowerowy wygrałem i jestem już drugi w swojej kategorii. To mnie bardzo mocno uskrzydliło, ale starałem się opanować, nie rozpędzać, żeby nie obrosnąć w piórka.

- Na pierwszej pętli biegowej, która miała 10,5 kilometra nadal byłem drugi, ale już mocno zaczęły się odzywać skurcze w nogach. Do ostatniego kilometra nie miałem pewności, czy przewagę nad trzecim zawodnikiem jestem w stanie utrzymać. Ale okazało się na szczęście, że starczyło i drugie miejsce dowiozłem do końca – podsumowuje zawodnik.

Cała rozmowa z Jakubem Bireckim w niedzielnej (20.09) audycji Cały Nasz Sport.