Odra Opole w II lidze! [ZDJĘCIA]
W rewanżowym spotkaniu barażowym o awans do II ligi Odra Opole zremisowała z Vinetą Wolin 1:1 co wystarczyło do awansu.
Opolanie prowadzenie zdobyli już w 5. minucie spotkania. Niezdecydowanie bramkarza gości Mariusza Bratkowskiego, któremu piłka wypadła z ręki wykorzystał Mateusz Gancarczyk strzelając z najbliższej odległości.
Od tego momentu Odra cofnęła się czekając na dogodne sytuacje. Niestety, zarówno jeden i drugi zespół nie potrafiły wykonać akcji, które mogły zmienić rezultat meczu. Do przerwy zatem opolanie, grający przy ponad 2 tysięcznej publiczności, prowadzili 1:0.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił, opolanie posiadali przewagę, ale z minuty na minute goście zaczęli dochodzić do głosu. W 62. minucie Dawid Jeż płaskim strzałem pokonał bramkarza Odry i mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem 1:1, który dał awans opolanom, którzy na wyjeździe wygrali 2:0.
- Trochę z nas zeszło powietrze, ale cieszymy się z awansu. Sam mecz nie był najlepszy w naszym wykonaniu - powiedział po meczu kapitan Odry Tomasz Wepa. - Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Szybko zdobyliśmy bramkę i trochę nas to uśpiło, bo mieliśmy więcej sytuacji do zdobycia kolejnych bramek. Na szczęście dowieźliśmy wynik 1:1 i awansowaliśmy.
- Poczuliśmy się trochę za pewni siebie - dodał Waldemar Gancarczyk, pomocnik niebiesko - czerwonych. - Mieliśmy w głowach mecz w Wolinie, którzy wygraliśmy 2:0. Całe szczęście po wyrównującej bramce Vinety, utrzymaliśmy rezultat. Awans stał się faktem.
Opolanie dwa sezony spędzili na poziomie III ligi.
Od tego momentu Odra cofnęła się czekając na dogodne sytuacje. Niestety, zarówno jeden i drugi zespół nie potrafiły wykonać akcji, które mogły zmienić rezultat meczu. Do przerwy zatem opolanie, grający przy ponad 2 tysięcznej publiczności, prowadzili 1:0.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił, opolanie posiadali przewagę, ale z minuty na minute goście zaczęli dochodzić do głosu. W 62. minucie Dawid Jeż płaskim strzałem pokonał bramkarza Odry i mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem 1:1, który dał awans opolanom, którzy na wyjeździe wygrali 2:0.
- Trochę z nas zeszło powietrze, ale cieszymy się z awansu. Sam mecz nie był najlepszy w naszym wykonaniu - powiedział po meczu kapitan Odry Tomasz Wepa. - Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Szybko zdobyliśmy bramkę i trochę nas to uśpiło, bo mieliśmy więcej sytuacji do zdobycia kolejnych bramek. Na szczęście dowieźliśmy wynik 1:1 i awansowaliśmy.
- Poczuliśmy się trochę za pewni siebie - dodał Waldemar Gancarczyk, pomocnik niebiesko - czerwonych. - Mieliśmy w głowach mecz w Wolinie, którzy wygraliśmy 2:0. Całe szczęście po wyrównującej bramce Vinety, utrzymaliśmy rezultat. Awans stał się faktem.
Opolanie dwa sezony spędzili na poziomie III ligi.