Zmarł Krzysztof Krawczyk. Legendarny artysta odszedł w wieku 74 lat
Zmarł piosenkarz Krzysztof Krawczyk. O jego śmierci poinformował na Facebooku dziś późnym popołudniem Andrzej Kosmala - wieloletni manager i przyjaciel artysty.
"Zmarł Krzysztof Krawczyk, jeden z najwybitniejszych głosów w historii polskiej muzyki. RIP"- napisano na profilu agencji STX Music Solutions.
Artysta miał 74 lata. Kilka dni temu muzyk opuścił szpital, gdzie przebywał w związku z chorobą COVID-19.
Krzysztof Krawczyk 23 marca poinformował w mediach społecznościowym o zakażeniu i hospitalizacji. "Kochani! Niestety i mnie dopadł COVID. Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę! (...) Mogę tylko Was prosić o modlitwę! Nawet szczepienie Pfeizerem nie pomogło. Łączę się w chorobie ze wszystkimi, których ona dopadła, a szczególnie z moim Przyjacielem Andrzejem Piasecznym. Piasek nie dajmy się tej zarazie! Jak poczuję się lepiej, zaraz się odezwę! (...) "
W Wielką Sobotę natomiast piosenkarz przekazał, również za pośrednictwem mediów społecznościowych, o wyjściu ze szpitala. "Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!".
Debiutował w 1963 roku w zespole Trubadurzy, z którym pracował do 1976 roku. Był to, obok Czerwonych Gitar, kultowy zespół tamtego okresu. Krzysztof Krawczyk śpiewał razem z zespołem największe przeboje „Znamy się tylko z widzenia”, „Krajobrazy”, „Byłaś tu”, „Kim jesteś” i „Ej, Sobótka, Sobótka”. Z Trubadurami nagrał 9 płyt, kolejne 100 jako wykonawca solowy. Jego debiut solowy miał miejsce w 1971r.
Artysta miał 74 lata. Kilka dni temu muzyk opuścił szpital, gdzie przebywał w związku z chorobą COVID-19.
Krzysztof Krawczyk 23 marca poinformował w mediach społecznościowym o zakażeniu i hospitalizacji. "Kochani! Niestety i mnie dopadł COVID. Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę! (...) Mogę tylko Was prosić o modlitwę! Nawet szczepienie Pfeizerem nie pomogło. Łączę się w chorobie ze wszystkimi, których ona dopadła, a szczególnie z moim Przyjacielem Andrzejem Piasecznym. Piasek nie dajmy się tej zarazie! Jak poczuję się lepiej, zaraz się odezwę! (...) "
W Wielką Sobotę natomiast piosenkarz przekazał, również za pośrednictwem mediów społecznościowych, o wyjściu ze szpitala. "Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!".
Kariera artystyczna Krzysztofa Krawczyka trwała przez ponad 50 lat. Wokalista, gitarzysta i kompozytor urodził się 8 września 1946r. Jego popularność wyznaczają tysiące kilometrów przebytych tras koncertowych w Europie i na świecie oraz wielka liczba nagród i wyróżnień. Należał do najczęściej występujących polskich piosenkarzy.
Wylansował wiele przebojów. W swojej karierze śpiewał i nagrywał płyty z różnorodną muzyką od popu poprzez rhythm & bluesa, swing, soul, jazz, rock and rolla, country, tango, kolędy, piosenki i pieśni religijne aż po dance, folk, funky, reggae, muzykę cygańską i biesiadną.
Debiutował w 1963 roku w zespole Trubadurzy, z którym pracował do 1976 roku. Był to, obok Czerwonych Gitar, kultowy zespół tamtego okresu. Krzysztof Krawczyk śpiewał razem z zespołem największe przeboje „Znamy się tylko z widzenia”, „Krajobrazy”, „Byłaś tu”, „Kim jesteś” i „Ej, Sobótka, Sobótka”. Z Trubadurami nagrał 9 płyt, kolejne 100 jako wykonawca solowy. Jego debiut solowy miał miejsce w 1971r.
W 1976r otrzymał trzy nagrody na Festiwalu w Sopocie: Dziennikarzy, Publiczności i Głosu Wybrzeża, rok później nagrodę na Festiwalu Złoty Orfeusz w Bułgarii oraz podpisał kontrakt z zachodnioniemiecką firmą płytową Polydor.
W 1978r. nagrał swoje wielkie przeboje: „Jak minął dzień”, „Byle było tak”, „Pamiętam Ciebie z tamtych lat”. Wygrał też Festiwal w Opolu piosenką „Pogrążona we śnie Natalia”.
W 1980r wyjechał do USA na turnee dla Polonii amerykańskiej i tam podjął decyzję o pozostaniu za oceanem. Mieszkał tam pięć lat. Występował z amerykańskim zespołem „Krystof Orchestra” w ekskluzywnych klubach na terenie całych Stanów, a szczególnie w Las Vegas.
Po powrocie do kraju nagrywał nowe przeboje i uczestniczył w kilku recitalach telewizyjnych. Po wypadku samochodowym, który na kilka lat wykluczył go z pracy zawodowej, ponownie wyjechał do USA. Po powrocie do kraju nagrał płytę „Gdy nam śpiewał Elvis Presley”, która osiągnęła status "płyty platynowej".
W 2000r śpiewał przed Ojcem Świętym na Placu Św. Piotra podczas Pielgrzymki Narodowej i wręczył Janowi Pawłowi II Złotą Płytę z nagraniem „Ojcu Świętemu śpiewajmy”. Według sondażu przeprowadzonego przez OBOP był wówczas najpopularniejszym polskim piosenkarzem.
Kolejne lata to recitale piosenkarza z innymi piosenkarzami oraz nagrywanie kolejnych płyt.
Dodajmy, że dzisiejsza audycja Radia Opole "Białe kruki z czarnych winyli" będzie poświęcona twórczości artysty. Po godz. 23:00 zaprasza Witold Sułek:
Nieoczekiwana i smutna wiadomość o odejściu Krzysztofa Krawczyka sprawiła, że przypomnę dwie płyty z jego bogatego dorobku, zarówno z występów z Trubadurami, z którymi tworzył polską scenę nie tylko big bitową, ale i rockową (warto tu wspomnieć także bardzo ambitną grupę Izomorf 67, w której śpiewał przez kilka miesięcy) jak i kariery solowej (tu bez wątpienia wyjątkowa płyta w jego dorobku, na której śpiewa klasyczne rock and rolle, a robi to z klasą mistrzowską i czuć, że chociaż w swoich utworach rzadko sięgał po klasyczną ich formę (inna rzecz, że na przestrzeni lat wykonywał prawie wszystkie gatunki muzyki rozrywkowej, folk, pop, reggae, country, jazz i wymieniać można jeszcze długo) nie tylko wyrósł na nich, ale i czuł całym sobą i rock and rolla miał po prostu we krwi. Bez wątpienia nie będzie to też ostatnie spotkanie z Jego twórczością, bo kilka jego płyt czeka na prezentację w audycji.
W 1980r wyjechał do USA na turnee dla Polonii amerykańskiej i tam podjął decyzję o pozostaniu za oceanem. Mieszkał tam pięć lat. Występował z amerykańskim zespołem „Krystof Orchestra” w ekskluzywnych klubach na terenie całych Stanów, a szczególnie w Las Vegas.
Po powrocie do kraju nagrywał nowe przeboje i uczestniczył w kilku recitalach telewizyjnych. Po wypadku samochodowym, który na kilka lat wykluczył go z pracy zawodowej, ponownie wyjechał do USA. Po powrocie do kraju nagrał płytę „Gdy nam śpiewał Elvis Presley”, która osiągnęła status "płyty platynowej".
W 2000r śpiewał przed Ojcem Świętym na Placu Św. Piotra podczas Pielgrzymki Narodowej i wręczył Janowi Pawłowi II Złotą Płytę z nagraniem „Ojcu Świętemu śpiewajmy”. Według sondażu przeprowadzonego przez OBOP był wówczas najpopularniejszym polskim piosenkarzem.
Kolejne lata to recitale piosenkarza z innymi piosenkarzami oraz nagrywanie kolejnych płyt.
Dodajmy, że dzisiejsza audycja Radia Opole "Białe kruki z czarnych winyli" będzie poświęcona twórczości artysty. Po godz. 23:00 zaprasza Witold Sułek:
Nieoczekiwana i smutna wiadomość o odejściu Krzysztofa Krawczyka sprawiła, że przypomnę dwie płyty z jego bogatego dorobku, zarówno z występów z Trubadurami, z którymi tworzył polską scenę nie tylko big bitową, ale i rockową (warto tu wspomnieć także bardzo ambitną grupę Izomorf 67, w której śpiewał przez kilka miesięcy) jak i kariery solowej (tu bez wątpienia wyjątkowa płyta w jego dorobku, na której śpiewa klasyczne rock and rolle, a robi to z klasą mistrzowską i czuć, że chociaż w swoich utworach rzadko sięgał po klasyczną ich formę (inna rzecz, że na przestrzeni lat wykonywał prawie wszystkie gatunki muzyki rozrywkowej, folk, pop, reggae, country, jazz i wymieniać można jeszcze długo) nie tylko wyrósł na nich, ale i czuł całym sobą i rock and rolla miał po prostu we krwi. Bez wątpienia nie będzie to też ostatnie spotkanie z Jego twórczością, bo kilka jego płyt czeka na prezentację w audycji.