Muzyka, podpłomyki i wspomnienia. Kresowe święto w Głuchołazach
Lwowskimi piosenkami wypełniona jest głuchołaska muszla koncertowa. Trwa tam przegląd piosenek kresowych - impreza, wpisana w trwające od wczoraj (5.08) Dni Kultury Kresowej.
Głuchołazy po raz drugi organizują takie spotkanie integracyjne i nie bez powodu, bowiem gros mieszkańców tej gminy, to Kresowianie. Tłumnie zatem przyszli i przyjechali do parku zdrojowego, aby uczestniczyć w tym wspólnym święcie. Po brzegi jest wypełniona widownia przed muszlą koncertową, duże powodzenie mają też potrawy kuchni kresowej, szczodrze serwowane przez lokalne koła gospodyń wiejskich i regionalne stowarzyszenia.
- Mamy gołąbeczki z tartych ziemniaków i z kaszy gryczanej, podpłomyki, bigos, chleb ze smalcem i ogórkiem kiszonym, lemoniadę - wszyściutko kresowe – zapewniają gospodynie z Charbielina, ubrane w stroje ludowe.
- Dobrze, że są organizowane takie imprezy. Jak ktoś ma rodziców z tamtych stron, to czuje się taką wewnętrzną więź, że to jednak „nasze”. A mój ojciec jest spod Tarnopola – mówi Elżbieta Wróbel z Nowego Świętowa.
W części artystycznej występują m.in. zespół „Mojęcicie”, Wojciech Habela z recitalem, a także kapela "Śląskie Bajery”. W Parku Zdrojowym czekają też na dzieci dmuchane zamki, są stoiska z rękodziełem i wiele innych atrakcji. Wstęp jest wolny.
- Mamy gołąbeczki z tartych ziemniaków i z kaszy gryczanej, podpłomyki, bigos, chleb ze smalcem i ogórkiem kiszonym, lemoniadę - wszyściutko kresowe – zapewniają gospodynie z Charbielina, ubrane w stroje ludowe.
- Dobrze, że są organizowane takie imprezy. Jak ktoś ma rodziców z tamtych stron, to czuje się taką wewnętrzną więź, że to jednak „nasze”. A mój ojciec jest spod Tarnopola – mówi Elżbieta Wróbel z Nowego Świętowa.
W części artystycznej występują m.in. zespół „Mojęcicie”, Wojciech Habela z recitalem, a także kapela "Śląskie Bajery”. W Parku Zdrojowym czekają też na dzieci dmuchane zamki, są stoiska z rękodziełem i wiele innych atrakcji. Wstęp jest wolny.