Żołnierzy Wyklętych chcą upamiętnić w Prudniku
Z taką inicjatywą wyszła młodzież z miejscowego klubu Fundacji Sapere Aude. Organizacja ta zrzesza głównie studentów oraz uczniów szkół średnich. Konsultacje społeczne ogłosił burmistrz Prudnika.
- W 2013 obchodziliśmy Rok Żołnierzy Wyklętych - mówi Jarosław Szóstka z prudnickiego klubu Sapere Aude.
- Udało nam się w tej sprawie złożyć podanie. Droga legislacyjna trwała trochę długo. Tutaj w Prudniku brakuje takich odniesień do historii najnowszej, powojennej. Brakuje miejsc, gdzie można by tych bohaterów podziemia niepodległościowego, później antykomunistycznego w jakiś sposób uczcić. To miasto mogłoby złożyć hołd tym ludziom – uważa Jarosław Szóstka.
Inicjatorzy nadania rondu imienia Żołnierzy Wyklętych mają prawicowe poglądy i - jak twierdzą - ich pomysł nie jest oderwany od lokalnej historii. W Szybowicach niedaleko Prudnika w 1949 roku powstała jedna z ostatnich powojennych organizacji niepodległościowych w Polsce. Przyjęła ona nazwę Krajowej Armii Podziemnej.
- Aresztowania jej działaczy rozpoczęły się w 1952 roku – powiedział nam Franciszek Dendewicz, historyk z Szybowic. - Władysława Biernata i Hieronima Bednarskiego skazano na karę śmierci. Wyroki te wykonano. Jana Krecha posądzono, że współpracował z agentem amerykańskim i raz nawet przekroczył „zieloną” granicę udając się do Monachium. Skazano go na dożywocie. Pozostałym członkom tej organizacji orzeczono wyroki więzienia od półtora roku do 15 lat.
Rozpoczęte w gminie Prudnik konsultacje społeczne dotyczą nazw dwóch rond. Miejscowi radni zaproponowali, aby drugie skrzyżowanie przy wjeździe do miasta nosiło imię miejscowego kolarza Franciszka Surmińskiego. Mieszkańcy mogą się wypowiadać wypełniając ankiety. Dostępne są one m.in. na stronach internetowych urzędu miejskiego, w jego budynku oraz w starostwie i ratuszu. Konsultacje te potrwają do 15 kwietnia.
Mówi Jarosław Szóstka:
Mówi Franciszek Dendewicz:
Jan Poniatyszyn