Solidarność chce... zwolnień
- Jako związek zawodowy Solidarność bronimy każdego miejsca pracy. Ale w odczuciu społeczeństwa straż miejska ograniczyła się do najprostszych czynności, które przynoszą zyski dla pracodawcy, na przykład zakładanie blokad na koła czy unieruchamianie samochodów - mówi sekretarz opolskiej Solidarności Anna Wierzbicka.
- Drogowe obowiązki to nie jest główna płaszczyzna naszego działania. Główne działania - tak stanowi ustawa - to oczywiście jest porządek, czyli mówimy tu o śmieciach, o nieporządku komunikacyjnym oraz innym nieprzestrzeganiu prawa miejscowego - mówi wicekomendant straży miejskiej w Opolu Krzysztof Maślak.
Dodajmy, że OPZZ, także poproszone o opinię, napisało do władz Opola, że na likwidację straży miejskiej się nie zgadza i będzie broniło każdego miejsca pracy.
- I jesteśmy zaskoczeni stanowiskiem Solidarności. Wszystkie związki powinny chronić stanowiska pracy. Trochę nas to zbulwersowało a nawet zdziwiło, bo przewodniczący Solidarności zawsze mówił, że stanowiska pracy są najważniejsze - dodaje Leszek Gawroński, strażnik miejski i przedstawiciel związków zawodowych OPZZ.
Gdyby doszło do likwidacji straży miejskiej w Opolu, bez pracy zostałoby 69 osób.
Aneta Skomorowska opracowanie Tomasz Cichoń.