Torturował sąsiadkę, prosi o ułaskawienie
– Jan K. we wniosku o ułaskawienie napisał, że musi się opiekować chorą matką – mówi Ewa Kosowska-Korniak z Biura Prasowego Sądu Okręgowego w Opolu. – W prośbie o ułaskawienie napisał, że jest osobą niekaraną, że zawsze starał się o przestrzeganie porządku prawnego. Twierdzi też, że został niesłusznie oskarżony o popełnienie przestępstwa, ale niezależnie od tego wszystkiego wnosi do prezydenta o wydanie aktu łaski – relacjonuje Kosowska-Korniak.
Jak dodaje Kosowska-Korniak, w sprawach o ułaskawienie – zanim wniosek trafi na biurko prezydenta – sądy, które zajmowały się procesem oskarżonego, muszą zaopiniować prośbę. – Procedura wygląda tak, że jeżeli ktoś stara się o ułaskawienie, to każda taka prośba musi być zaopiniowana przez sąd, który orzekał w tej sprawie. W tym przypadku w pierwszej instancji orzekał Sąd Okręgowy w Opolu i sąd wydał opinię negatywną. Następnie zgodnie z procedurą akta trafiają do sądu odwoławczego, czyli do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który również musi wydać opinię – wyjaśnia Kosowska-Korniak.
W przypadku odrzucenia prośby o ułaskawienie przed Sąd Apelacyjny we Wrocławiu Jan K. będzie mógł napisać kolejny wniosek po roku.
Posłuchaj wypowiedzi naszej rozmówczyni:
Kacper Śnigórski (oprac. WK)