Kędzierzyn-Koźle: Chcą odwołać prezydenta w referendum
Przypomnijmy: niedawno zamiar przeprowadzenia referendum ogłosili politycy Prawa i Sprawiedliwości. – Pracujemy nad tą inicjatywą już od 10 miesięcy, nikogo nie wyprzedzaliśmy, po prostu byliśmy pierwsi – mówi Radiu Opole Maciej Krupa, pełnomocnik komitetu referendalnego. – W skład naszego komitetu wchodzą przedstawiciele trzech największych partii w Kędzierzynie-Koźlu, również PiS – dodaje rzecznik grupy Tomasz Maruszczak.
Inicjatorzy referendum obywatelskiego muszą zebrać po wnioskiem ponad 5100 podpisów. – Od momentu złożenia informacji u prezydenta o chęci organizacji referendum mamy 60 dni na zebranie podpisów. Po tych 60 dniach komisarz wyborczy ma 60 dni na to, by wskazać termin, w którym odbędzie się referendum. Prawdopodobnie będą to okolice października – listopada – szacuje Maruszczak.
Referendum dotyczy odwołania prezydenta miasta. Karty, na których można złożyć podpis pod wnioskiem o referendum, można również znaleźć w internecie.
Ze wstępnych obliczeń inicjatorów referendum wynika, że aby okazało się ważne, do urn będzie musiało pójść co najmniej 8900 mieszkańców. W grupie referendalnej znajdziemy sekretarza Platformy Obywatelskiej Ewę Czubek, członka zarządu tej partii Grzegorza Stefanowicza, przewodniczącą struktur SLD Jolantę Konsek oraz przedstawicieli PiS-u: Adama Sadłowskiego, Grzegorza Peczkisa i Andrzeja Krebsa. Ten ostatni jest byłym członkiem zarządu powiatu.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Adam Lecibil (oprac. WK)