- Zażywam od 4 do 6 leków, to witaminy, magnez, czasem przeciwbólowe- mówi jeden z mężczyzn.

- Nie mam leków, tylko mam spis. Obecnie to dziesięć leków. Jest co konsultować. I to tak są przepisane przez różnych specjalistów: przez neurologa, przez urologa, lekarza pierwszego kontaktu - mówi pan Andrzej.

- Mam wszystkie leki wypisane. Okazało się, że wszystko prawidłowo biorę. Rano, w południe i wieczorem, bo i ciśnienie mam. Wszystko prawidłowo - dodaje pani Danuta.

- W Polsce istnieje duży problem stosowania znacznej ilości leków - mówi dr n. med. Piotr Feusette, kardiolog i dyrektor ds. lecznictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. - O ile leki zalecane przez lekarzy są przez pacjentów stosowane w miarę regularnie, to są różne tam ilości tych leków, czasem większe, czasem mniejsze, o tyle niestety Polacy upodobali sobie suplementy diety i cały szereg leków, które są bez recepty. Jeśli kilka lat temu wydawaliśmy 2 miliardy złotych na suplementy diety, to w 2020 roku, bo stąd pochodzą dane, to jest już 5 miliardów złotych.

- Bardzo często suplementy i inne zażywane leki lubią wchodzić w interakcje lekowe - mówi Zofia Zarzycka, kierownik apteki szpitalnej w USK w Opolu. - Mogą się pojawiać działania niepożądane, mogą być nieprawidłowo zażywane leki z pożywieniem.

- Pojawiają się w mojej praktyce pacjenci, którzy na skutek stosowania preparatów bardzo często zupełnie bez uzasadnienia mieli początki niewydolności nerek. Klasycznym przykładem jest np. niewydolność serca pozawałowa. Zgodnie z wytycznymi pacjent już a priori bierze 5-6 leków, bo dzięki tym lekom funkcjonuje, dłużej żyje w lepszej kondycji. Jeśli do tego zacznie dokładać sobie cały szereg różnych innych rzeczy, to zaczyna się robić kłopot - dodaje dr n. med. Piotr Feusette.

Jak wynika z raportu Najwyżej Izby Kontroli z 2020 roku, aż 72% dorosłych Polaków regularnie zażywa suplementy diety.