''Skala zniszczeń jest niesamowita''. Gmina Branice szacuje straty
Powoli opada stan wody w Opawie przepływającej przez gminę Branice. Poziom rzeki jest jednak na tyle wysoki, że do wielu zalanych domów nie można jeszcze wejść. Wezbrana w ostatnich dniach woda, w kilku miejscach uszkodziła również infrastrukturę towarzyszącą. Uszkodzone zostały między innymi drogi, mosty i przepusty.
- Skala zniszczeń jest niesamowita – informuje Sebastian Baca, wójt Branic.
- Przepadł dorobek życia mieszkańców. To są straty, które będziemy liczyć pewnie w milionach złotych. Pierwsze domy są już sprzątane. Możemy opróżniać z nich wodę, ale tak naprawdę gruntowne porządki, szacowanie szkód, naprawianie tego wszystkiego, co zostało zniszczone, to dopiero najbliższe tygodnie przed nami. Stan wody opada bardzo powoli. To jeszcze kilka tygodni, zanim rzeka wróci do swego macierzystego koryta. To jest rzeka górska, strasznie niebezpieczna. Sama miejscowość Zamek Branice jest pozbawiona ochrony przeciwpowodziowej. Tu nie ma żadnych wałów od 1997 roku.
- To był moment, kiedy woda zaczęła nas zalewać. Trzeba było uciekać - mówi pani Martyna, poszkodowana mieszkanka Branic
- Zostawiłam cały dobytek, co się dało wywiozłam. Na tę chwilę, jak dostałam zdjęcia ze swojej posiadłości, to nie wiem, czy uda się coś uratować. Ciągle nurt jest, więc nie wiem, kiedy dostanę się do domu. Może w ciągu paru dni, żeby zobaczyć, jak to wygląda w środku. To była kwestia chwili. Jedno uderzenie i zamek popłynął.
Stan wody w Opawie powoli opada, jednak cały przekracza stan alarmowy. O godzinie 15:00 stan wody wynosił 351 cm.
- Przepadł dorobek życia mieszkańców. To są straty, które będziemy liczyć pewnie w milionach złotych. Pierwsze domy są już sprzątane. Możemy opróżniać z nich wodę, ale tak naprawdę gruntowne porządki, szacowanie szkód, naprawianie tego wszystkiego, co zostało zniszczone, to dopiero najbliższe tygodnie przed nami. Stan wody opada bardzo powoli. To jeszcze kilka tygodni, zanim rzeka wróci do swego macierzystego koryta. To jest rzeka górska, strasznie niebezpieczna. Sama miejscowość Zamek Branice jest pozbawiona ochrony przeciwpowodziowej. Tu nie ma żadnych wałów od 1997 roku.
- To był moment, kiedy woda zaczęła nas zalewać. Trzeba było uciekać - mówi pani Martyna, poszkodowana mieszkanka Branic
- Zostawiłam cały dobytek, co się dało wywiozłam. Na tę chwilę, jak dostałam zdjęcia ze swojej posiadłości, to nie wiem, czy uda się coś uratować. Ciągle nurt jest, więc nie wiem, kiedy dostanę się do domu. Może w ciągu paru dni, żeby zobaczyć, jak to wygląda w środku. To była kwestia chwili. Jedno uderzenie i zamek popłynął.
Stan wody w Opawie powoli opada, jednak cały przekracza stan alarmowy. O godzinie 15:00 stan wody wynosił 351 cm.