Prudnicka spółka szpitalna pod lupą radnego. „To zarzuty mocno naciągane” – odpowiada starosta
Działalność Prudnickiego Centrum Medycznego wzbudziła wątpliwości finansowe i personalne. Spółka ta zarządza szpitalem, a jej właścicielem jest powiat. Sytuacja w placówce leczniczej jest dyżurnym tematem ostatnich sesji rady powiatu.
Nadzór właścicielski nad Prudnickim Centrum Medycznym sprawuje też starosta Radosław Roszkowski, do którego skierowane były pytania radnego. - Doradcy zatrudnieni są na umowach zlecenie. Są członkami poprzednich władz szpitala. W bardzo trudnym okresie wyciągnęli go z ogromnych problemów. Było właściwym, aby te osoby pomagały nowemu prezesowi, który nie miał doświadczenia w zarządzaniu jednostkami ochrony zdrowia.
W zapytaniach radnego pojawiły się też kwestie dotyczące pracowników prudnickiego szpitala - Chodzi o kontrole Państwowej Inspekcji Pracy w szpitalu, a także o komisję przeciwdziałającą mobbingowi. Np. wypychanie wieloletnich pracowników na inne stanowiska bądź doprowadzanie do ich zwolnień. Są to informacje niesprawdzone i stąd moje zapytania – powiedział Jarosław Szóstka.
- Do zarządu powiatu docierają tyko odległe echa tych kwestii – komentuje prudnicki starosta. – Z tego, co dociera, domniemywać można, że są to zarzuty mocno naciągane i chyba również ukierunkowane na osiągnięcie pewnego celu politycznego.
W mailu do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu zapytaliśmy o kontrolę Prudnickiego Centrum Medycznego, jakie nieprawidłowości stwierdzono? Odpowiedzi jeszcze nie uzyskaliśmy.