To zostało wykreślone z rozkładu od 10 grudnia. Radni gminy Pakosławice oraz rajcy powiatowi w Brzegu przyjęli apel w tej sprawie, a możliwe jest powstanie kolejnych podobnych inicjatyw.

Starosta Jacek Monkiewicz podkreśla wagę tego połączenia dla mieszkańców Grodkowa, szczególnie dotkniętych decyzją o likwidacji trasy w powiecie brzeskim.

- Zaapelowaliśmy do Polregio, PKP PLK, które odpowiada za infrastrukturę szynową. Poza tym apelujemy do marszałka województwa opolskiego, bo to on jest organizatorem przewozów kolejowych w naszym regionie - dodaje Monkiewicz.

Podobna uchwała w tej sprawie będzie poddawana głosowaniu na najbliższej sesji w Grodkowie. Inicjatywę wsparło Stowarzyszenie Kolej na Brzeg, które zebrało ponad tysiąc podpisów pod petycją. Wcześniej swój protest wyraził burmistrz Nysy oraz nyski starosta.

Władze województwa podkreślają, że choć zmiana dla części mieszkańców jest problematyczna, to jest w pełni racjonalna. - Mamy do czynienia z liniami zelektryfikowana i niezelektryfikowaną na bardzo uczęszczanej trasie Nysa-Wrocław. Nieracjonalne jest, by pod trakcją jeździć pociągiem spalinowym. Tych pojazdów z resztą, mamy deficyt i są one potrzebne na innych trasach - wyjaśniał w Radiu Opole Szymon Ogłaza, wicemarszałek regionu. Jak przekonywał: podróż wydłuży się maksymalnie o kilkanaście minut i będzie bardziej komfortowa