Starosta namysłowski odwołany. Radni zdecydowali w tajnym głosowaniu
Konrad Gęsiarz nie jest już starostą namysłowskim. Samorządowiec został odwołany wraz z całym zarządem powiatu. Głosowanie nad wnioskiem złożonym przez radnych m.in. Koalicji Obywatelskiej było tajne. Pięciu rajców nie wzięło w nim udziału. Łącznie oddano 12 ważnych głosów, a każdy z nich był "za" odwołaniem starosty Gęsiarza.
- Spodziewaliśmy się takiej decyzji, bo wniosek był podpisany przez jedenastu radnych - skomentował Konrad Gęsiarz.
- Mimo to, w ostatnich tygodniach pracowaliśmy bardzo ciężko na rzecz mieszkańców powiatu. Z dumą będę mógł przekazać powiat i starostwo mojemu następcy, łącznie z pracownikami, którzy wykonali ogrom pracy.
Wniosek o odwołanie starosty został złożony po ujawnieniu procederu wyprowadzenia pieniędzy z kasy starostwa. Samorząd poprzez zwolnionego już pracownika stracił w przeciągu trzech ostatnich lat ponad 800 tysięcy złotych.
- To musiało się skończyć odwołaniem - powiedział jeden z sygnatariuszy wniosku, radny Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Szyndlarewicz.
- Nie zauważył, że jego pracownik wyprowadzał gigantyczne środki z kasy starostwa. My się zastanawiamy, jak spinał się budżet samorządu.
- To nie był dobry krok - komentuje odwołanie zarządu powiatu radny Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bratosiewicz.
- Z głosami co prawda się nie dyskutuje, ale według mnie zrobiono krzywdę staroście, który ciężko pracował na rzecz powiatu. Ciężko w tej chwili coś więcej powiedzieć.)
Poseł Witold Zembaczyński zapowiedział kontynuację swoich działań, które podjął we wrześniu, kiedy afera z wyprowadzaniem pieniędzy wyszła na jaw.
- Moja kontrola w aspekcie tej afery będzie trwała. Trzeba ją dogłębnie wyjaśnić, dotrzeć do dokumentów i sprawić, by winni ponieśli konsekwencje. - mówi poseł Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej
Nowy zarząd powiatu musi zostać powołany najpóźniej do 8 lutego. W innym przypadku wchodzi zarząd komisaryczny.
- Mimo to, w ostatnich tygodniach pracowaliśmy bardzo ciężko na rzecz mieszkańców powiatu. Z dumą będę mógł przekazać powiat i starostwo mojemu następcy, łącznie z pracownikami, którzy wykonali ogrom pracy.
Wniosek o odwołanie starosty został złożony po ujawnieniu procederu wyprowadzenia pieniędzy z kasy starostwa. Samorząd poprzez zwolnionego już pracownika stracił w przeciągu trzech ostatnich lat ponad 800 tysięcy złotych.
- To musiało się skończyć odwołaniem - powiedział jeden z sygnatariuszy wniosku, radny Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Szyndlarewicz.
- Nie zauważył, że jego pracownik wyprowadzał gigantyczne środki z kasy starostwa. My się zastanawiamy, jak spinał się budżet samorządu.
- To nie był dobry krok - komentuje odwołanie zarządu powiatu radny Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bratosiewicz.
- Z głosami co prawda się nie dyskutuje, ale według mnie zrobiono krzywdę staroście, który ciężko pracował na rzecz powiatu. Ciężko w tej chwili coś więcej powiedzieć.)
Poseł Witold Zembaczyński zapowiedział kontynuację swoich działań, które podjął we wrześniu, kiedy afera z wyprowadzaniem pieniędzy wyszła na jaw.
- Moja kontrola w aspekcie tej afery będzie trwała. Trzeba ją dogłębnie wyjaśnić, dotrzeć do dokumentów i sprawić, by winni ponieśli konsekwencje. - mówi poseł Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej
Nowy zarząd powiatu musi zostać powołany najpóźniej do 8 lutego. W innym przypadku wchodzi zarząd komisaryczny.