Montaż nadajnika w Kędzierzynie-Koźlu. Ratusz: to zgodne z przepisami. Mieszkańcy są przeciw
"Zanim zostanie uruchomiony, będą przeprowadzone badania” – tak na naszą interwencję w Kędzierzynie-Koźlu odpowiada ratusz. Przypomnijmy, chodzi o to, że mieszkańcy osiedla Zachód nie zgadzają się na to, by w ich sąsiedztwie zamontowano nadajnik 5G.
Mimo protestów, pierwszy element nadajnika zawieszono na początku tego tygodnia.
- Inwestycja prowadzona na osiedlu Zachód prowadzona jest zgodnie z obowiązującym prawem - mówi Piotr Pękala, rzecznik prasowy urzędu miasta w Kędzierzynie-Koźlu. - Operatorzy sieci komórkowych działają w granicach przepisów. Co więcej, muszą spełniać wszelkie restrykcyjne wymogi. Nadajniki podlegają obowiązkowemu badaniu pod kątem zgodności z obowiązującymi limitami emisji pola elektromagnetycznego – dodaje.
Nadajnik montowany jest na kominie należącym do kotłowni Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej przy ul. Piastowskiej.
- Należy tu podkreślić, że co najmniej od kilku, jak nie od kilkunastu już lat, znajdują się tam już podobne urządzenia i to tej pory nie wzbudzały one żadnych niepokojów społecznych. Spółka zawarła umowę z kolejnym podmiotem. Co bardzo ważne, trzeba to podkreślić, po zamontowaniu tych nadajników, zgodnie z przepisami, przeprowadzone zostaną badania przez akredytowane laboratorium, zanim taka stacja bazowa telefonii komórkowej zostanie uruchomiona – dodaje rzecznik.
Mieszkańcy są oburzeni całą tą sytuacją, szczególnie, że już od kilku miesięcy informują władze miasta, że nie zgadzają się na montaż nadajnika. Zebrali w tej sprawie kilkaset podpisów i teraz również nie zamierzają składać broni.
- W ogóle jesteśmy w szoku, że to jest taka akcja nieliczenia się z nami wszystkimi, z mieszkańcami, z tymi podpisami. Przecież spółka miejska, to jest spółka, która ma 100 - procentowy udział gminy, bo to jest spółka gminna, gdzie jesteśmy wszyscy współwłaścicielami tego komina, tych ulic, tych bloków. To nie ma co ukrywać – dodaje.
Mieszkańcy prowadzą rozmowy z prawnikami, będą też dalej zbierać podpisy .
Do sprawy będziemy wracać.
- Inwestycja prowadzona na osiedlu Zachód prowadzona jest zgodnie z obowiązującym prawem - mówi Piotr Pękala, rzecznik prasowy urzędu miasta w Kędzierzynie-Koźlu. - Operatorzy sieci komórkowych działają w granicach przepisów. Co więcej, muszą spełniać wszelkie restrykcyjne wymogi. Nadajniki podlegają obowiązkowemu badaniu pod kątem zgodności z obowiązującymi limitami emisji pola elektromagnetycznego – dodaje.
Nadajnik montowany jest na kominie należącym do kotłowni Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej przy ul. Piastowskiej.
- Należy tu podkreślić, że co najmniej od kilku, jak nie od kilkunastu już lat, znajdują się tam już podobne urządzenia i to tej pory nie wzbudzały one żadnych niepokojów społecznych. Spółka zawarła umowę z kolejnym podmiotem. Co bardzo ważne, trzeba to podkreślić, po zamontowaniu tych nadajników, zgodnie z przepisami, przeprowadzone zostaną badania przez akredytowane laboratorium, zanim taka stacja bazowa telefonii komórkowej zostanie uruchomiona – dodaje rzecznik.
Mieszkańcy są oburzeni całą tą sytuacją, szczególnie, że już od kilku miesięcy informują władze miasta, że nie zgadzają się na montaż nadajnika. Zebrali w tej sprawie kilkaset podpisów i teraz również nie zamierzają składać broni.
- W ogóle jesteśmy w szoku, że to jest taka akcja nieliczenia się z nami wszystkimi, z mieszkańcami, z tymi podpisami. Przecież spółka miejska, to jest spółka, która ma 100 - procentowy udział gminy, bo to jest spółka gminna, gdzie jesteśmy wszyscy współwłaścicielami tego komina, tych ulic, tych bloków. To nie ma co ukrywać – dodaje.
Mieszkańcy prowadzą rozmowy z prawnikami, będą też dalej zbierać podpisy .
Do sprawy będziemy wracać.