Szambo pod lupą. Korfantów reaguje na raport NIK
Wzmożone kontrole szamb i przydomowych oczyszczalni prowadzi Korfantów. To pokłosie nieprawidłowości wskazanych w ostatnim raporcie NIK. Izba zwróciła uwagę, że w gminie dochodziło do przypadków wylewania nieczystości bytowych do zbiorników na gnojowicę czy wywozu ich na pola. Właściciele instalacji nie mieli umów i rachunków za opróżnianie zbiorników bezodpływowych.
- Temat przejął Zakład Gospodarki Komunalnej, który ma wgląd w zużycie wody, a jak wiadomo, ile wody pobranej, tyle ścieków wyprodukowanych - mówi Janusz Wójcik, burmistrz Korfantowa. - Każdy z mieszkańców jest do sprawdzenia - dodaje samorządowiec.
- Kupił wody 30 kubików, a nie wywiózł żadnego. To w tym momencie jest na czarnej liście i pracownicy wysyłają monity, co się dzieje, dlaczego nie wywozi. I wprowadziliśmy obowiązek, że przynajmniej raz w roku trzeba wywieźć osad z przydomowych instalacji. I tu też są te kontrole prowadzone, że jeśli kończy się dany okres i dany mieszkaniec nie dotrzymał terminu wywozu chociaż jednego, to jest kontrola, co zrobił z tymi ściekami.
Jak przekonuje burmistrz, około 30% ścieków "spoza ewidencji" już udało się wyłapać.
Jednocześnie przypomina, że Korfantów sukcesywnie oferuje dofinansowanie na budowę przydomowych oczyszczalni. Gmina jest rozległa - ma 24 miejscowości i 200 km sieci wodociągowej. - Pełna kanalizacja jest nieekonomiczna, bo przy takich odległościach ludzie za metr sześcienny odprowadzanych ścieków musieliby płacić nawet 50 złotych - słyszymy w urzędzie.
- Kupił wody 30 kubików, a nie wywiózł żadnego. To w tym momencie jest na czarnej liście i pracownicy wysyłają monity, co się dzieje, dlaczego nie wywozi. I wprowadziliśmy obowiązek, że przynajmniej raz w roku trzeba wywieźć osad z przydomowych instalacji. I tu też są te kontrole prowadzone, że jeśli kończy się dany okres i dany mieszkaniec nie dotrzymał terminu wywozu chociaż jednego, to jest kontrola, co zrobił z tymi ściekami.
Jak przekonuje burmistrz, około 30% ścieków "spoza ewidencji" już udało się wyłapać.
Jednocześnie przypomina, że Korfantów sukcesywnie oferuje dofinansowanie na budowę przydomowych oczyszczalni. Gmina jest rozległa - ma 24 miejscowości i 200 km sieci wodociągowej. - Pełna kanalizacja jest nieekonomiczna, bo przy takich odległościach ludzie za metr sześcienny odprowadzanych ścieków musieliby płacić nawet 50 złotych - słyszymy w urzędzie.