- Kiedy podbiegłem tam do niego, to jedna osoba mi powiedziała, że było zatrzymanie akcji serca, przystąpiłem do RKO, czyli resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Ja jestem od dziecka w OSP i od dziecka mnie uczono pierwszej pomocy - opowiada reporterce Radia Opole.

O akcji Michał nie powiedział nikomu, ale sprawę postanowiła nagłośnić Straż Ochrony Kolei. Dziś, zamiast trzeciej lekcji - ze sztafety strażackiej, Michała odwiedziła sztafeta gości.

- Takie zachowanie jest godne pochwały i bardzo pożytecznie. Jeśli funkcjonariusze są świadkami takich zdarzeń, to podejmują akcję, ale najczęściej my jesteśmy powiadamiani już po, że coś się dzieje - mówi Adam Radek z komendy regionalnej Straży Ochrony Kolei.

- Jestem bardzo dumny, że mamy klasy strażackie, policyjne - one potrafią ratować życie. Ale myślę, że to tu też geny są takie po prostu. Że w genach Michał ma takie coś, że chce pomagać - dodaje Henryk Lakwa, starosta opolski, który nagrodził finansowo Michała kwotą 1500 złotych.

Więcej o 15-letnim cichym bohaterze powiemy w magazynie Reporterskie Tu i Teraz po godzinie 15.00.