Topnieją zapasy karmy w opolskim schronisku. Jest apel o wsparcie
Coraz mniej karmy trafia do Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu. Jest prośba o wsparcie.
Nieco lepiej jest po sobocie (02.09), kiedy w ramach dnia otwartego można było otrzymać ciekawy fant w zamian za pozostawioną karmę. Nie zmienia to faktu, że na co dzień zapasy maleją w dużym tempie. Zdaniem Doroty Skupińskiej, kierownik schroniska, to skutek inflacji oraz coraz wyższych kosztów życia.
- Potrzebujemy, bo dopadła nas inflacja i ogólnie trudna sytuacja w Polsce. Karmy jest mało, bo ludzie nie przynoszą jej tak chętnie jak kiedyś. Wolimy mniej, ale faktycznie takiej wysokoenergetycznej karmy od renomowanych firm. Co do jedzenia z marketu, nasze psy i koty nawet nie chcą jej powąchać.
Obecnie na adopcję czeka około 60 psów i prawie 200 kotów. Wszystkie zwierzęta można zobaczyć na stronie internetowej schroniska.
- Potrzebujemy, bo dopadła nas inflacja i ogólnie trudna sytuacja w Polsce. Karmy jest mało, bo ludzie nie przynoszą jej tak chętnie jak kiedyś. Wolimy mniej, ale faktycznie takiej wysokoenergetycznej karmy od renomowanych firm. Co do jedzenia z marketu, nasze psy i koty nawet nie chcą jej powąchać.
Obecnie na adopcję czeka około 60 psów i prawie 200 kotów. Wszystkie zwierzęta można zobaczyć na stronie internetowej schroniska.