Zamiast wiadra były witki. Dawniej dziewczyny były smagane, a nie polewane wodą
Dawniej w Poniedziałek Wielkanocny dziewczyny były częściej smagane, niż polewane wodą. Młodzi chłopcy wykorzystywali do tego witki z pędów drzew. Od tego zwyczaju wzięła się również nazwa śmigus-dyngus.
- To był taki warkocz pleciony, a na jego końcu był taki bacik. Najczęściej robione były z brzozy i miały około metra - mówi Elżbieta Oficjalska, etnografka z Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu.
- Tym właśnie okładano dziewczęce nogi i miało to ten sam cel, co ma oblewanie wodą. Chodziło o pobudzenie przyrody, żeby się obudziła i zaczęła wydawać plony. Oblewano i smagano tylko panny na wydaniu, młode dziewczyny w rozkwicie.
Smaganie miało również sprzyjać płodności. Zwyczaj ten miał również uzdrawiać i dostarczać sił witalnych.
- Tym właśnie okładano dziewczęce nogi i miało to ten sam cel, co ma oblewanie wodą. Chodziło o pobudzenie przyrody, żeby się obudziła i zaczęła wydawać plony. Oblewano i smagano tylko panny na wydaniu, młode dziewczyny w rozkwicie.
Smaganie miało również sprzyjać płodności. Zwyczaj ten miał również uzdrawiać i dostarczać sił witalnych.