Nie likwidować szkoły! Jest petycja mieszkańców Nowej Cerekwi
Mieszkańcy Nowej Cerekwi zbierają podpisy pod petycją przeciwko likwidacji szkoły podstawowej w ich miejscowości. Placówka ma zostać zamknięta po zakończeniu roku szkolnego. Gmina Kietrz podjęła taką decyzję ze względu na bardzo małe zainteresowanie ofertą szkoły i zbyt wysokie koszty utrzymania.
- Złożyliśmy tę petycję, bo mamy nadzieję uratować szkołę – mówi Kazimierz Głowacki prezes Klubu "Rodła", inicjator akcji.
- Zobaczymy, co będzie dalej. Pan sołtys zwołuje zebranie w przyszłym tygodniu. Za dwa tygodnie będzie zebranie z kimś z kuratorium. Chcemy tę sprawę wyjaśnić, bo jest dużo nieporozumień. Od trzech lat cały czas krążyły informacje w środowisku, że nie ma sensu zapisywać dzieci, bo szkołę zlikwidują prędzej czy później. Po co zapisywać dzieci do szkoły, kiedy za rok, za dwa będą te dzieci musiały być przeniesione.
- Dla mnie jako nauczyciela bardzo trudno jest się pogodzić z faktem, że musieliśmy zamknąć szkołę, ale ze względu odchodzenie dzieci w ostatnich latach, to była nieunikniona decyzja – mówi Dorota Przysiężna-Bator, burmistrz Kietrza.
- W roku szkolnym 2018/19 w szkole w Nowej Cerekwi było ponad dziewięćdziesięcioro dzieci. Natomiast obecnie mamy trzydzieści troje dzieci. Po odejściu ósmej klasy w roku szkolnym 2023/24 przy założeniu, że wszystkie obecnie chodzące dzieci potwierdziłyby akces uczęszczania do szkoły w Nowej Cerekwi mielibyśmy dziewiętnaścioro uczniów. Nie ma prawidłowego procesu socjalizacji w grupie klasowej, która liczy dwoje uczniów.
W przyszłym tygodniu planowane jest spotkanie mieszkańców Nowej Cerekwi z władzami gminy w tej sprawie.
- Zobaczymy, co będzie dalej. Pan sołtys zwołuje zebranie w przyszłym tygodniu. Za dwa tygodnie będzie zebranie z kimś z kuratorium. Chcemy tę sprawę wyjaśnić, bo jest dużo nieporozumień. Od trzech lat cały czas krążyły informacje w środowisku, że nie ma sensu zapisywać dzieci, bo szkołę zlikwidują prędzej czy później. Po co zapisywać dzieci do szkoły, kiedy za rok, za dwa będą te dzieci musiały być przeniesione.
- Dla mnie jako nauczyciela bardzo trudno jest się pogodzić z faktem, że musieliśmy zamknąć szkołę, ale ze względu odchodzenie dzieci w ostatnich latach, to była nieunikniona decyzja – mówi Dorota Przysiężna-Bator, burmistrz Kietrza.
- W roku szkolnym 2018/19 w szkole w Nowej Cerekwi było ponad dziewięćdziesięcioro dzieci. Natomiast obecnie mamy trzydzieści troje dzieci. Po odejściu ósmej klasy w roku szkolnym 2023/24 przy założeniu, że wszystkie obecnie chodzące dzieci potwierdziłyby akces uczęszczania do szkoły w Nowej Cerekwi mielibyśmy dziewiętnaścioro uczniów. Nie ma prawidłowego procesu socjalizacji w grupie klasowej, która liczy dwoje uczniów.
W przyszłym tygodniu planowane jest spotkanie mieszkańców Nowej Cerekwi z władzami gminy w tej sprawie.