Podpalał altany śmietnikowe w Kluczborku, ale już jest w rękach policji
Policjanci zatrzymali podejrzanego o podpalanie altan śmietnikowych obok bloków Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość" w Kluczborku.
W zeszły wtorek (7 lutego) i w ostatni poniedziałek (13.02) ktoś podpalił wiaty przy ulicy Kochanowskiego oraz Ossowskiego. Choć między blokami jest zainstalowany monitoring, kamery mają ograniczony zasięg. Pożary zostały zgłoszone na policję, a funkcjonariusze zatrzymali sprawcę.
- Śledczy ustalili, że podpalacz to 30-letni mieszkaniec Kluczborka. Mężczyzna jest doskonale znany policjantom, ponieważ wcześniej był już karany za podobne przestępstwa. Łączna wartość strat oszacowana przez pokrzywdzonych sięga niemal trzynastu tysięcy złotych. Mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi aspirant Krystyna Alaszewicz z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.
Andrzej Nowak, prezes spółdzielni, apeluje o zgłaszanie takich sytuacji. - Nie ma obaw o anonimowość - zaznacza. - My nigdy nie podajemy nazwisk, więc uczulam. Wielu mieszkańców boi się mówić, ale niepotrzebnie, bo nam można zaufać. Trzeba natomiast wyeliminować grafficiarzy, którzy chodzą i niszczą nasze świeżo malowane elewacje. Musimy eliminować podpalaczy i ludzi niszczących place zabaw.
Nowak przypomina, że wszyscy mieszkańcy spółdzielni płacą za zniszczenia, bo ubezpieczyciel podnosi szkodowość. - Rozbawił mnie jeden z komentarzy w mediach społecznościowych - zwraca uwagę.
- Jedna z mieszkanek pisze, że tak już będzie, bo przecież spółdzielnia ma nowe ławki i piękną zieleń, co stwarza świetne warunki do picia alkoholu. Ręce mi opadły. To znaczy, że musimy zlikwidować ławki oraz zieleń, a może nie będzie idealnego miejsca do libacji.
- Śledczy ustalili, że podpalacz to 30-letni mieszkaniec Kluczborka. Mężczyzna jest doskonale znany policjantom, ponieważ wcześniej był już karany za podobne przestępstwa. Łączna wartość strat oszacowana przez pokrzywdzonych sięga niemal trzynastu tysięcy złotych. Mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi aspirant Krystyna Alaszewicz z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.
Andrzej Nowak, prezes spółdzielni, apeluje o zgłaszanie takich sytuacji. - Nie ma obaw o anonimowość - zaznacza. - My nigdy nie podajemy nazwisk, więc uczulam. Wielu mieszkańców boi się mówić, ale niepotrzebnie, bo nam można zaufać. Trzeba natomiast wyeliminować grafficiarzy, którzy chodzą i niszczą nasze świeżo malowane elewacje. Musimy eliminować podpalaczy i ludzi niszczących place zabaw.
Nowak przypomina, że wszyscy mieszkańcy spółdzielni płacą za zniszczenia, bo ubezpieczyciel podnosi szkodowość. - Rozbawił mnie jeden z komentarzy w mediach społecznościowych - zwraca uwagę.
- Jedna z mieszkanek pisze, że tak już będzie, bo przecież spółdzielnia ma nowe ławki i piękną zieleń, co stwarza świetne warunki do picia alkoholu. Ręce mi opadły. To znaczy, że musimy zlikwidować ławki oraz zieleń, a może nie będzie idealnego miejsca do libacji.