Śledztwo zajęło 5 lat. Jest akt oskarżenia ws. wypadku Pendolino koło Ozimka
Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu usłyszał dróżnik PKP z Ozimka, który w 2017 roku pełnił dyżur, gdy w Schodni doszło do zderzenia pociągu Pendolino z samochodem ciężarowym. Po 5 latach prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Na ławie oskarżonych zasiądzie również kierowca ciężarówki, który nie zatrzymał się przed znakiem stop. Wjechał na tory i zawisł na nich, gdy na trasie był już pociąg. Według śledczych dróżnik, pilnujący linii kolejowej nie zareagował w odpowiedni sposób.
- Mężczyźnie zarzuca się, że pomimo tego, iż dysponował informacją o niedrożności linii kolejowej, nie zatrzymał ruchu na tym odcinku. Nie uruchomił również systemu "radio stop" - mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Przypomnijmy, do zderzenia ciężarówki z Pendolino doszło w kwietniu 2017 roku. 41 osób podróżujących pociągiem odniosło obrażenia. Kierowca ciężarówki, gdy jego auto zawisło na przejeździe, opuścił pojazd.
Obu oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
- Mężczyźnie zarzuca się, że pomimo tego, iż dysponował informacją o niedrożności linii kolejowej, nie zatrzymał ruchu na tym odcinku. Nie uruchomił również systemu "radio stop" - mówi Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Przypomnijmy, do zderzenia ciężarówki z Pendolino doszło w kwietniu 2017 roku. 41 osób podróżujących pociągiem odniosło obrażenia. Kierowca ciężarówki, gdy jego auto zawisło na przejeździe, opuścił pojazd.
Obu oskarżonym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.