Analityk bezpieczeństwa w Radiu Opole: "Musimy sami zadziałać, a nie zdawać się na informacje ze strony rosyjskiej"
- Wiemy, że zarówno Ukraińcy, jak i Białorusini mogą używać broni postsowieckiej, sytuacja na pewno jest kryzysowa i trzeba dokładnie ją zbadać - nie miał wątpliwości w "Porannej Rozmowie Radia Opole" analityk bezpieczeństwa międzynarodowego i studiów strategicznych dr Tomasz Pawłuszko z Uniwersytetu Opolskiego odnosząc się do uderzenia rakiety w Przewodowie w Lubelskiem.
- Niewykluczone, że Rosjanie celowo uderzają w regiony przygraniczne Ukrainy po to, by sprowokować ukraińską obronę przeciwlotniczą do pomyłki - dr Tomasz Pawłuszko z Uniwersytetu Opolskiego.
- Jeśli Rosjanie wystrzelili rakiety z terytorium Białorusi, blisko granicy polskiej i Ukraińcy gdzieś w okolicach Lwowa czy Winnicy musieli odpowiedzieć, no to Rosjanie, dlaczego strzelają na zachodnią Ukrainę, po to żeby Ukraińcy to zestrzelili i być może to spowoduje jakiś incydent na granicy polskiej. To też jest taka metoda rosyjskiej wojny hybrydowej - dodał.
Jak traktować zapewnienie rosyjskiego resortu obrony, iż Rosja nie ma niczego wspólnego z tym incydentem? - Cokolwiek by Rosjanie nie powiedzieli, to nie należy im wierzyć z definicji, ponieważ prowadzą wojnę i manipulowanie informacjami to jest ich specjalność na tej wojnie, a tutaj musimy sami zadziałać, a nie zdawać się na informacje ze strony rosyjskiej czy białoruskiej - dodał analityk.
Wybrane oddziały polskich sił zbrojnych podniosły tymczasem gotowość bojową, a chodzi przede wszystkim o wzmocnienie monitorowania przestrzeni powietrznej.
Tragiczny w skutkach incydent w Przewodowie, w wyniku którego zginęły dwie osoby, będzie tematem zwołanej na południe (16.11) przez Prezydenta RP Rady Bezpieczeństwa Narodowego.