- Jako publiczny szpital powinniśmy mieć pewność, że któraś ze spółek publicznych złoży odpowiednią ofertę. Nie mamy też gwarancji, że ktoś stanie do przetargu, a skok ceny jest drastyczny – mówi dyrektor szpitala Renata Ruman-Dzido.

- Te dwa tysiące to i tak jest mniej niż to co się pojawiło w ostatnim przetargu, który unieważniliśmy. Była tam cena za megawatogodzinę około 3 tysięcy złotych. Unieważniliśmy go i prosiliśmy się, żeby ktokolwiek zapewnił nam dostawę energii. Uprosiliśmy do końca roku - mówi prezes Ruman-Dzido.

Aktualnie trwają rządowe prace dotyczące zamrożenia cen energii. Odbiorcy wrażliwi, tacy jak szpitale mają mieć zapewnioną maksymalną cenę energii w przyszłym roku na poziomie 785 złotych za megawatogodzinę.

Dyrekcja szpitala wojewódzkiego zapewnia, że na pewno z tego rozwiązania będzie chciała skorzystać. – Szkoda, że nie było go wcześniej, ale dobrze, że w ogóle jest – komentuje Ruman-Dzido.

Jeśli chodzi o ogrzewanie szpitala, to system jest mieszany; placówka korzysta z ciepła z ECO, ale i pomp ciepła. Jak poinformowała dyrektor placówki, ECO już przyjęło wniosek szpitala o niższą taryfę jako odbiorcy wrażliwego.