Radny Gabor docieka szczegółów czynności wyjaśniających wobec Kariny Bedrunki. "Dostałem odpowiedź, ale nie na wszystkie pytania"
Drugą interpelację w sprawie działań wyjaśniających wobec Kariny Bedrunki złożył wczoraj (30.08) Tomasz Gabor.
Radny Sejmiku Województwa Opolskiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości chce ustalić szczegóły odsunięcia od obowiązków urzędniczki odpowiadającej w urzędzie marszałkowskim za podział unijnych funduszy. Przypomnijmy, na biurko marszałka trafiły informacje o nieprawidłowościach ze strony Bedrunki.
Specjalnie powołana komisja zakończyła pracę, a radny Gabor złożył pierwszą interpelację. - Dostałem odpowiedź, ale nie na wszystkie pytania, stąd druga interpelacja o protokół pokontrolny komisji - mówi.
- Do dzisiaj marszałek nie powiedział, co było przyczyną przesunięcia pani dyrektor na inne stanowisko i czego dotyczyła wyjaśniana sprawa. Chodzi o to, na jakiej płaszczyźnie wpłynął donos i czego dotyczył. Dzisiaj nie wiemy, czy w grę wchodziły sprawy osobiste, czy kwestie związane z zakresem obowiązków pani Kariny, a więc przyznawanych dotacjach.
Marszałek Andrzej Buła zapewnił wczoraj, że radny Gabor otrzyma odpowiedź, ale po zapoznaniu się z jego interpelacją.
Dodajmy, w drugiej połowie sierpnia Karina Bedrunka wróciła na swoje stanowisko, bo nie potwierdziły się formułowane zarzuty.
Specjalnie powołana komisja zakończyła pracę, a radny Gabor złożył pierwszą interpelację. - Dostałem odpowiedź, ale nie na wszystkie pytania, stąd druga interpelacja o protokół pokontrolny komisji - mówi.
- Do dzisiaj marszałek nie powiedział, co było przyczyną przesunięcia pani dyrektor na inne stanowisko i czego dotyczyła wyjaśniana sprawa. Chodzi o to, na jakiej płaszczyźnie wpłynął donos i czego dotyczył. Dzisiaj nie wiemy, czy w grę wchodziły sprawy osobiste, czy kwestie związane z zakresem obowiązków pani Kariny, a więc przyznawanych dotacjach.
Marszałek Andrzej Buła zapewnił wczoraj, że radny Gabor otrzyma odpowiedź, ale po zapoznaniu się z jego interpelacją.
Dodajmy, w drugiej połowie sierpnia Karina Bedrunka wróciła na swoje stanowisko, bo nie potwierdziły się formułowane zarzuty.