Latem straż rybacka nie narzeka na brak pracy. Wraca problem łamania przepisów i kłusowania
Państwowa Straż Rybacka w Opolu od początku roku wystawiła 259 mandatów, z czego tylko od lipca 77 o wartości blisko 8 tysięcy złotych. Choć wiele wykroczeń dotyczy braku stosownego zezwolenia na połów, problemem wciąż jest świadome łamanie przepisów.
- Od stycznia przeprowadziliśmy ponad 330 patroli, w trakcie których skontrolowaliśmy 3300 osób - mówi Maria Niedziółka, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej w Opolu. - Do dziś zostało ujawnionych ponad 500 spraw, w tym 9 przestępstw. W wyniku tych kontroli strażnicy nałożyli 259 mandatów na kwotę 30 300 złotych. Oprócz tego zabezpieczyliśmy 40 kilogramów nielegalnie złowionych ryb, 6 wędek, 5 sieci kłusowniczych. Na gorącym uczynku złapano kłusowników, od których zabezpieczono jako dowód w sprawie ponton i sieci.
Sebastian Raudzis ze Społecznej Straży Rybackiej w Opolu zwraca uwagę, że do większości wykroczeń w czasie letnim dochodzi, kiedy do naszego regionu przybywają turyści z innych województw i z zagranicy. - Lipiec jest miesiącem, gdzie tych wykroczeń i czasami przestępstw jest więcej. To przede wszystkim brak zezwolenia na amatorki połów ryb, połów ryb na większą liczbę wędek niż jest to dopuszczone przepisami, ale także przytrzymywanie ryb ponad limit. Dla mnie takim znamienitym przestępstwem, które było w ostatnim czasie, to ustawianie sieci przez kłusownika w miejscu połowu wędkarza.
- Tłumaczenia zawsze są takie, że nie widziałem, ale większość z tych wykroczeń jest świadomym działaniem - dodaje Maria Niedziółka.
Za łowienie ryb bez odpowiedniego dokumentu, także jeśli zapomnieliśmy go ze sobą zabrać, grozi 200 złotych kary grzywny. Karę nakłada straż rybacka, ale kontrole może też prowadzić np. policja czy straż leśna.
Sebastian Raudzis ze Społecznej Straży Rybackiej w Opolu zwraca uwagę, że do większości wykroczeń w czasie letnim dochodzi, kiedy do naszego regionu przybywają turyści z innych województw i z zagranicy. - Lipiec jest miesiącem, gdzie tych wykroczeń i czasami przestępstw jest więcej. To przede wszystkim brak zezwolenia na amatorki połów ryb, połów ryb na większą liczbę wędek niż jest to dopuszczone przepisami, ale także przytrzymywanie ryb ponad limit. Dla mnie takim znamienitym przestępstwem, które było w ostatnim czasie, to ustawianie sieci przez kłusownika w miejscu połowu wędkarza.
- Tłumaczenia zawsze są takie, że nie widziałem, ale większość z tych wykroczeń jest świadomym działaniem - dodaje Maria Niedziółka.
Za łowienie ryb bez odpowiedniego dokumentu, także jeśli zapomnieliśmy go ze sobą zabrać, grozi 200 złotych kary grzywny. Karę nakłada straż rybacka, ale kontrole może też prowadzić np. policja czy straż leśna.