Archeolodzy odkrywają tajemnice brzeskiego placu Bramy Wrocławskiej
Dawne przedmieścia Brzegu kryją w sobie wiele tajemnic. Podczas trwającej przebudowy nawierzchni placu Bramy Wrocławskiej archeolodzy odnaleźli tam relikty średniowiecznej bramy, fragmenty jej murów, a także wiele ciekawej ceramiki. Wiadomo już, że pozostałości bramy będzie można podziwiać na co dzień, a znalezione przedmioty znajdą swoje miejsce w Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu.
- To, że ten plac kryje w sobie tajemnice było wiadome, bo w 1986 roku grupa badaczy znalazła już tutaj część bramy, ale nie całą. My teraz odkrywamy ją dalej - mówi Władysław Czyżyk, kierownik działu archeologii Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu.
- Odkryliśmy relikty Bramy Wrocławskiej, ale głównego wjazdu od strony Oławskiej i udało się też znaleźć sam wjazd. Ponadto odkryliśmy budynek wartowni bądź komory celnej wykonanej w konstrukcji szachulcowej, z zachowanym częściowo paleniskiem i patelnią.
- To szukanie tutaj wygląda nieco inaczej niż w przypadku planowanych badań archeologicznych. My tutaj idziemy za koparką, nie szukamy niczego sami - dodaje Władysław Czyżyk.
- Koparka zrywa warstwy tego bruku, które będą nowe, a następnie ziemi w celu utwardzania i my to obserwujemy, ale kiedy już znajdziemy fragment muru, to idziemy za nim. Robimy tak cały czas. Mur jest usadowiony na otoczakach kamiennych, na głębokości prawie 3 metrów. Nie jest to łatwe, ale to trochę ułatwia nam prace, bo gdybyśmy mieli to robić ręcznie łopatami, to może za 5 lat osiągnęlibyśmy te efekty, które mamy teraz.
Jak zapowiada archeolog, to jeszcze nie koniec odkrywania tajemnic placu Bramy Wrocławskiej. Po zakończeniu przebudowy nawierzchni, badacze chcą ruszyć dalej w kierunku ulicy Wrocławskiej i odkryć całą bramę.
- Odkryliśmy relikty Bramy Wrocławskiej, ale głównego wjazdu od strony Oławskiej i udało się też znaleźć sam wjazd. Ponadto odkryliśmy budynek wartowni bądź komory celnej wykonanej w konstrukcji szachulcowej, z zachowanym częściowo paleniskiem i patelnią.
- To szukanie tutaj wygląda nieco inaczej niż w przypadku planowanych badań archeologicznych. My tutaj idziemy za koparką, nie szukamy niczego sami - dodaje Władysław Czyżyk.
- Koparka zrywa warstwy tego bruku, które będą nowe, a następnie ziemi w celu utwardzania i my to obserwujemy, ale kiedy już znajdziemy fragment muru, to idziemy za nim. Robimy tak cały czas. Mur jest usadowiony na otoczakach kamiennych, na głębokości prawie 3 metrów. Nie jest to łatwe, ale to trochę ułatwia nam prace, bo gdybyśmy mieli to robić ręcznie łopatami, to może za 5 lat osiągnęlibyśmy te efekty, które mamy teraz.
Jak zapowiada archeolog, to jeszcze nie koniec odkrywania tajemnic placu Bramy Wrocławskiej. Po zakończeniu przebudowy nawierzchni, badacze chcą ruszyć dalej w kierunku ulicy Wrocławskiej i odkryć całą bramę.