Monumenty upamiętniające Armię Czerwoną dawno powinny zniknąć z przestrzeni publicznej. Teraz samorządom pomoże IPN
- Pomniki postsowieckie już dawno powinny być usunięte z przestrzeni miejskich - uważa wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
- To są pomniki systemu totalitarnego, którego niestety kontynuatorzy w tej chwili rozpętali wojnę na Ukrainie i o tym też musimy pamiętać - mówi prof. Piotr Gliński.
- Myśmy od dawna przedstawili propozycję, ponieważ to jest zabytek, a wypisanie z rejestru zabytków jest dość skomplikowane i czasochłonne. Dodatkowo to jest dzieło Dunikowskiego. Jego miejsce jest w magazynie, w tych muzeach PRL-u. Są takie w Polsce, na przykład na Śląsku, w Krakowie, w Kozłówce i tam to powinno spoczywać.
- My już wtedy, kiedy ta ustawa weszła w życie jako IPN zrobiliśmy bardzo dużo, aby te pomniki zniknęły z przestrzeni publicznej. Teraz ponownie będziemy to czynić - dodaje Iwona Demczyszak, naczelnik Instytutu Pamięci Narodowej w Opolu.
- My jako IPN oczywiście służymy samorządom przede wszystkim w opiniowaniu i weryfikowaniu tych miejsc. Takie opinie będziemy wydawać i w tej materii współdziałać z samorządami.
Na Opolszczyźnie upamiętnienia Armii Czerwonej znajdują się między innymi w Głubczycach i Brzegu. Jednocześnie są już lokalne inicjatywy i petycje, aby je usunąć.