- O sprawie poinformował nas jeden z mieszkańców - mówi Iwona Kopaniecka, kierownik referatu oświaty, promocji i pozyskiwania funduszy zewnętrznych urzędu gminy w Branicach. - Zgłosił nam tę sytuację, że trzeba poinformować kogoś w Czechach, bo ona jest najprawdopodobniej zabłąkana z tamtych stron. Nawet dał nam spisany numer z kolczyka. Więc nie jest agresywna. Nie należy się jej obawiać. Na razie nikt się nie zgłosił. Sołtys Boboluszek sprawdzi, bo wie gdzie po stronie czeskiej są jakieś obory i będzie próbował się skontaktować, czy komuś krowa zaginęła. Nie wiemy, czy ona nie wychodzi i nie wraca. Może to taka krowa powsinoga, jak niektóre psy.

- Biorąc pod uwagę szczątkowe informacje, jakie posiadamy na temat tej krowy, możemy powiedzieć, że to prawdopodobnie jest krowa rasy mięsnej - mówi Łukasz Trojak, dyrektor działu produkcji zwierzęcej w głubczyckim Top Farms. - Takie zwierzę może uciec oczywiście. Zazwyczaj jest tak, że zwierzę wraca do swojego stada. Czasami, gdy jest zagubione, już nie wróci do swojej lokalizacji. Właściciel powinien to zgłosić, bo to zwierzę ma swoją wartość. Wiec skoro uciekło, ma urzędowy obowiązek zgłoszenia takiego zdarzenia do odpowiednich służb.

Policja w Głubczycach również nie otrzymała do tej pory żadnego zawiadomienia w tej sprawie.

- Nie prowadzimy żadnych czynności. Nie otrzymaliśmy także żadnego zgłoszenia dotyczącego zagubienia się zwierzyny, która miałaby pochodzić za południowej granicy - informuje sierż. Wioletta Tarasiewicz z Komedy Powiatowej Policji w Głubczycach.

Do tematu wrócimy w środowej (16.02) audycji Reporterskie Tu i Teraz po godz. 15.00.