Im zimno nie było. "Gorące walentynki", czyli bieganie w strojach nad kąpieliskiem Malina w Opolu
Zamiast spodni i bluz - stroje kąpielowe. Tak ubrani byli dzisiaj (13.02) sportowcy, którzy uczestniczyli w biegu "Gorące walentynki". Zorganizowany został po raz pierwszy na akwenie Malina w Opolu. Do wyboru były dwie trasy. Jedna z nich liczyła 2,5 kilometra, a druga 5, którą można było pokonać w sztafecie.
- Trasa jest wokół stawów, które mamy tutaj na Malinie. Jest ona dość prosta i myślę, że nikt nie będzie miał problemu z jej pokonaniem - mówi Paweł Kampa, organizator biegu.
- Zainspirowani zostaliśmy takim biegiem w Bystrzycy Kłodzkiej "Postaw suty w lutym". Stwierdziliśmy, że robimy to samo u nas po prostu, bo w regionie czegoś takiego u nas nie było nigdy. Jest to pierwszy tego rodzaju bieg i w ogóle w Polsce jest niewiele takich biegów.
- Biegnę w sztafecie razem z mężem. Pomysł podrzuciła nam koleżanka i zobaczymy, mamy nadzieję, że damy radę pokonać te kilometry - dodaje biegacze.
- Strój już założony, czekamy na rozpoczęcie i biegniemy. Bez forsowania się, na spokojnie przebiec i zrobić swoje dla towarzystwa, zabawy. - Ja już biegam dość długo i tak już to mam we krwi. - Żona wymyśliła walentynki. Coś innego jak zawsze. - Akurat tu jest obok moja walentynka, więc będzie mnie rozgrzewać na trasie. Pogoda też jest ładna, bo jest słoneczko, więc też jakoś motywuje. No trochę jest wiaterek, ale zaciskamy zęby i lecimy do przodu.
Każdy z biegaczy po zakończonej trasie otrzymał medal z sercem.
- Zainspirowani zostaliśmy takim biegiem w Bystrzycy Kłodzkiej "Postaw suty w lutym". Stwierdziliśmy, że robimy to samo u nas po prostu, bo w regionie czegoś takiego u nas nie było nigdy. Jest to pierwszy tego rodzaju bieg i w ogóle w Polsce jest niewiele takich biegów.
- Biegnę w sztafecie razem z mężem. Pomysł podrzuciła nam koleżanka i zobaczymy, mamy nadzieję, że damy radę pokonać te kilometry - dodaje biegacze.
- Strój już założony, czekamy na rozpoczęcie i biegniemy. Bez forsowania się, na spokojnie przebiec i zrobić swoje dla towarzystwa, zabawy. - Ja już biegam dość długo i tak już to mam we krwi. - Żona wymyśliła walentynki. Coś innego jak zawsze. - Akurat tu jest obok moja walentynka, więc będzie mnie rozgrzewać na trasie. Pogoda też jest ładna, bo jest słoneczko, więc też jakoś motywuje. No trochę jest wiaterek, ale zaciskamy zęby i lecimy do przodu.
Każdy z biegaczy po zakończonej trasie otrzymał medal z sercem.