Wykład "Wirus czy szczepionka". Uniwersytet Opolski obali fake newsy nt. szczepień przeciw COVID-19
Uniwersytet Opolski postanowił popularyzować wiedzę medyczną, ze szczególnym uwzględnieniem tematu szczepień przeciw COVID-19. Dziś (15.12) wieczorem odbędzie się pierwszy z serii wykładów zatytułowany "Wirus czy szczepionka". Odbędzie się on w formie online.
- Chcemy tą inicjatywą walczyć z fake newsami, jakie pojawiają się przy okazji pandemii. Będziemy mówili zarówno o skutkach ubocznych, jak i dobrodziejstwach wynikających ze szczepień - mówiła dziś (15.12) w Porannej Loży Radiowej dr Danuta Witkowska z Instytutu Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Opolskiego.
- Rzeczywiście po wzięciu szczepionki możemy mieć dużo skutków ubocznych. Ale tak naprawdę te podstawowe rzeczy, które nas dotykają to nie są skutki uboczne. To jest reakcja naszego organizmu na tę szczepionkę. Czyli gorączka, ból głowy. Ja nie traktowałabym tego jako skutek uboczny. To nas informuje, że nasz organizm przygotowuje się do walki z koronawirusem. Namnaża te przeciwciała - przekonuje dr Danuta Witkowska.
Zdaniem gościa Radia Opole główny argument antyszczepionkowców, że preparaty przeciw COVID-19 powstały szybko i nie zostały do końca przebadane jest nietrafiony.
- Te szczepionki, które są teraz wprowadzone na rynek są chyba najbardziej przebadanymi szczepionkami, jakie do tej pory były. I wciąż te badania trwają, trwa bardzo silny monitoring. A jeśli chodzi o sam rodzaj szczepionki, czyli mRNA, która bazuje na materiale genetycznym, to prace nad taką szczepionką trwały od ponad 20 lat. I kiedy wybuchła pierwsza epidemia związana z koronawirusem w 2003 roku, to prace nad tą szczepionką ruszyły pełną parą. Ale ponieważ epidemia ucichła bardzo szybko, skończyło się finansowanie i nie było potrzeby dalej kontynuować prac. Więc to nie jest tak, że to było od zera - tłumaczy naukowiec.
Otwarty wykład online pt. "Wirus czy szczepionka" wystartuje dziś (15.12) o godz. 18:00 na stronie internetowej Uniwersytetu Opolskiego.
- Rzeczywiście po wzięciu szczepionki możemy mieć dużo skutków ubocznych. Ale tak naprawdę te podstawowe rzeczy, które nas dotykają to nie są skutki uboczne. To jest reakcja naszego organizmu na tę szczepionkę. Czyli gorączka, ból głowy. Ja nie traktowałabym tego jako skutek uboczny. To nas informuje, że nasz organizm przygotowuje się do walki z koronawirusem. Namnaża te przeciwciała - przekonuje dr Danuta Witkowska.
Zdaniem gościa Radia Opole główny argument antyszczepionkowców, że preparaty przeciw COVID-19 powstały szybko i nie zostały do końca przebadane jest nietrafiony.
- Te szczepionki, które są teraz wprowadzone na rynek są chyba najbardziej przebadanymi szczepionkami, jakie do tej pory były. I wciąż te badania trwają, trwa bardzo silny monitoring. A jeśli chodzi o sam rodzaj szczepionki, czyli mRNA, która bazuje na materiale genetycznym, to prace nad taką szczepionką trwały od ponad 20 lat. I kiedy wybuchła pierwsza epidemia związana z koronawirusem w 2003 roku, to prace nad tą szczepionką ruszyły pełną parą. Ale ponieważ epidemia ucichła bardzo szybko, skończyło się finansowanie i nie było potrzeby dalej kontynuować prac. Więc to nie jest tak, że to było od zera - tłumaczy naukowiec.
Otwarty wykład online pt. "Wirus czy szczepionka" wystartuje dziś (15.12) o godz. 18:00 na stronie internetowej Uniwersytetu Opolskiego.