- Chcieliśmy w tym szczególnym dniu sprawić radość małym pacjentom. Zdajemy sobie sprawę, z jak dużymi wydatkami muszą się liczyć również ich rodziny - mówi prof. Marcin Lorenc, rektor Politechniki Opolskiej. - Wszyscy dorośli powinni dzieciom pomagać, a szczególnie dzieciom pod opieką hospicjum. Studenci niestety w tej chwili są niestacjonarnie, więc mamy ograniczony kontakt, ale pracownicy Politechniki Opolskiej zmobilizowali się i przygotowali paczki w postaci zabawek, słodkości, książek, gier planszowych i środków higienicznych.

Pod opieką domowego hospicjum pozostaje 24 pacjentów. - To dzieci w różnym wieku, od niemowląt po dzieci starsze. Najstarsza pacjentka ma 21 lat - mówi Sylwia Sikorska-Stach z Fundacji Domowe Hospicjum dla Dzieci w Opolu. - Z reguły są to dzieci ciężko chore, śmiertelnie chore. Z większością nie mamy kontaktu, ale są też dzieci, które mają np. wrodzoną wadę serduszka i one są w świetnym kontakcie. Myślę, że tego rodzaju rzeczy jak zabawki, klocki czy książeczki przyniosą im dużo radości. Z kolei dla tych dzieci, które są obłożnie chore, największą przyjemnością, też dla ich rodziców, odciążeniem będą pampersy, chusteczki nawilżane oraz zabawki grające oraz pluszaki, które będzie można przytulić.

Zwieńczeniem obchodów Dnia Dziecka będzie spotkanie dla rodzin podopiecznych domowego hospicjum w Jura Parku w Krasiejowie.