Konflikt sąsiedzki czy brak zgody z urzędu? Mieszkaniec Kolanowic walczy o wycięcie drzew. Nie swoich, a sąsiada
Mieszkaniec Kolanowic od kilku miesięcy stara się o usunięcie trzech drzew rosnących na sąsiedniej posesji. Jak utrzymuje drzewa stanowią niebezpieczeństwo dla niego i dla domu. Dodatkowo - przez korzenie nie jest w stanie zrobić nowego płotu.
- Wszystkie trzy zagrażają bezpieczeństwu. Nie jest nic dopilnowane, aby było to dobrze obcięte. Tutaj ktoś pojedzie i coś się stanie. Pan z ubezpieczalni powiedział, że jak stanie coś płotu przez te drzewa, to oni nie wypłacą nic za uszkodzenia. Według nich powinno być to zrobione przed postawieniem nowego płotu. Ja nie mogę wejść na czyjąś posesję i wyciąć drzewa. To powinien zrobić właściciel.
Pan Wiktor o pomoc wystąpił do gminy Łubniany. Prośba została przyjęta i kilka miesięcy temu strażacy z OSP usunęli gałęzie, które zagrażały posesji.
- To drewno zostało poukładane na posesji i właściciel miał je tylko posprzątać. Wydawało nam się, że sprawa jest już rozwiązana, ale jak widać nie. Wydaje mi się, że to jest sprawa, która bardziej przypomina taki konflikt sąsiedzki. Z tego, co mi wiadomo, to trwa on już od kilku lat - podkreśla Mariusz Piestrak, zastępca wójta gminy Łubniany.
Po naszej interwencji w urzędzie gminy usłyszeliśmy, że pan Wiktor może usunąć przeszkadzające korzenie drzew. Nie zostanie za to ukarany.