To inicjatywa Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, ale włączyli się w nią również mundurowi ze śląskiego, dolnośląskiego, podkarpackiego i małopolskiego, gdzie biegnie ta droga krajowa.

Przez 3 ostatnie lata na opolskim odcinku DK 94 doszło do 400 wypadków i 800 kolizji - zginęło 13 osób, a kolejnych 100 zostało rannych. - To strategiczna trasa o bardzo dużym nasileniu ruchu - mówi aspirant Tomasz Kukułka z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Opolu.

- Jesteśmy tutaj ukierunkowani na wykroczenia popełniane przez kierowców. Chodzi przede wszystkim o niestosowanie się do limitów prędkości, nieprawidłowe wyprzedzanie i zmianę pasa ruchu czy niezgodne z prawem przewożenie pasażerów. Naszym celem dzisiaj są jednak nie tylko działania represyjne. Edukujemy kierowców pod kątem udzielania pierwszej pomocy z resuscytacji krążeniowo-oddechowej.

Młoda kobieta, która wzięła udział w kursie pierwszej pomocy na fantomach, nie była zdziwiona kontrolą policji na parkingu w Skarbiszowie.

- Jestem miło zaskoczona organizacją takiej akcji. Można nauczyć się naprawdę ważnych rzeczy, między innymi resuscytacji krążeniowo-oddechowej. To bardzo przydatna umiejętność, bo w dzisiejszych czasach jest strasznie wiele wypadków i równie wielu ludzi nie ma tej wiedzy. Z pewnością przyda mi się to w przyszłości.

Starszy strażak Marcin Bulak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu przyznaje, że coraz częściej trzeba wyjeżdżać na akcje w związku z wypadkami drogowymi.

- Zdarzają się sytuacje, kiedy nie ma dostępu do poszkodowanego i trzeba użyć sprzętu hydraulicznego. Niejednokrotnie ratownicy ryzykują wejście do takiego pojazdu, gdzie pierwsza pomoc jest udzielana priorytetowo. Dopiero później służby - ratownictwo medyczne - zostają wpuszczane na miejsce zdarzenia. Najpierw musimy zapewnić dostęp do poszkodowanego.

Dodajmy, kierowcy biorący udział w szybkim kursie pierwszej pomocy otrzymali drobne upominki w postaci podręcznych apteczek.