Policja zlikwidowała dwie fabryki narkotyków. W akcji brali udział funkcjonariusze z Namysłowa
Wspólna akcja policjantów z namysłowskiej komendy i funkcjonariuszy CBŚP z Wrocławia zakończona ujawnieniem dwóch fabryk narkotyków. Przestępcy produkowali w nich zarówno "miękkie", jak i "twarde" substancje odurzające.
Instalacje służące do wytwarzania narkotyków pracowały w dwóch mieszkaniach we Wrocławiu. Oba lokale były zarządzane przez te same osoby: 38-latka, który miał być mózgiem całego procederu oraz jego 20-letnią partnerkę. Jak mówi rzecznik namysłowskiej komendy asp. Paweł Chmielewski, oboje trafili w ręce policji.
- Przy zatrzymanych policjanci ujawnili i zabezpieczyli 160 gramów marihuany oraz plantację konopi. Była tam też pokaźna biblioteka z książkami chemicznymi i instrukcjami, jak wytwarzać substancje psychotropowe - wyjaśnia.
Ponadto funkcjonariusze ujawnili substancje, z których według wstępnej opinii biegłego, podejrzany mógł wyprodukować wcześniej ponad kilogram mefedronu. Na wyposażeniu mieszkań znajdowały się także pojemniki przeznaczone do hodowli grzybów halucynogennych.
Zatrzymana para została już przesłuchana. 38-latek usłyszał zarzut produkowania i wprowadzania do obiegu znacznych ilości substancji psychotropowych, za co grozi mu nawet 10-letnia odsiadka. Najbliższe 3 miesiące mężczyzna spędzi w tymczasowym areszcie, do którego trafił na wniosek prokuratury.
- Przy zatrzymanych policjanci ujawnili i zabezpieczyli 160 gramów marihuany oraz plantację konopi. Była tam też pokaźna biblioteka z książkami chemicznymi i instrukcjami, jak wytwarzać substancje psychotropowe - wyjaśnia.
Ponadto funkcjonariusze ujawnili substancje, z których według wstępnej opinii biegłego, podejrzany mógł wyprodukować wcześniej ponad kilogram mefedronu. Na wyposażeniu mieszkań znajdowały się także pojemniki przeznaczone do hodowli grzybów halucynogennych.
Zatrzymana para została już przesłuchana. 38-latek usłyszał zarzut produkowania i wprowadzania do obiegu znacznych ilości substancji psychotropowych, za co grozi mu nawet 10-letnia odsiadka. Najbliższe 3 miesiące mężczyzna spędzi w tymczasowym areszcie, do którego trafił na wniosek prokuratury.