Odpowiednio wytrenowane psy potrafią wykryć osoby zakażone koronawirusem
Hunter na co dzień wykrywa narkotyki i pracuje dla Opolskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Teraz uczy się wykrywać COVID-19. Wraz ze swoim opiekunem bierze udział, jako jeden z 4 psów w kraju, w pilotażowym szkoleniu. Po jego ukończeniu będzie pomagał w rozpoznawaniu osób, które zaraziły się koronawirusem, choć chorobę mogą przechodzić bezobjawowo.
Zgłoszonych do udziału w pilotażowym szkoleniu było 150 zespołów kynologicznych z całego kraju. Zakwalifikowano 4, w tym opolski.
Autorem tego jest prof. Michał Dzięcioł z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Jak informuje naukowiec, podobne badania prowadzone są również w innych krajach, m.in. Francji, Czechach czy Finlandii.
- Ponieważ jest to sprawa bardzo na czasie, służby które są zainteresowane wynikami poprosiły nas, żebyśmy przeprowadzili takie badania wstępne, żeby zobaczyć, jak to się wszystko układa. My jesteśmy z tego też bardzo zadowoleni, bo to nam pozwala przygotować psy, zobaczyć jakie procedury się sprawdzają, a jakie nie. W teorii wszystko może wyglądać ładnie, a wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach – mówi prof. Michał Dzięcioł.
Psy wykrywające COVID-19 pełnią już służbę na kilku lotniskach na świecie, od lipca 2020 roku – w Dubaju. Podawana im próbka zapachowa to pot pasażerów. Proszeni są o wytarcie się gazikiem pod pachą, następnie gazik trafia do specjalnego pojemnika. Te podstawiane są pod nosy psów. Jeżeli zwierzę złapie trop i poczuje COVID-19, sygnalizuje to siadając lub uderzając łapą o pojemnik.