- Każdy ma wyznaczoną godzinę, a samo szczepienie nie boli i trwa kilka minut - mówi pani Zofia. - Cieszę się, przynajmniej będę spokojniejsza. Mieszkam sama, czasami muszę wyjść gdzieś do sklepu.

- Jestem po szczepieniu. Muszę odczekać 15 minut. Jeśli chodzi o zastrzyk to w ogóle nie czułam ukłucia. Bardzo fajnie. Decyzję o szczepieniu podjęłam od razu. Żeby nie zachorować na tę straszliwą chorobę, na ten wirus. Nie bałam się - mówi 81-letnia pani Janina.

- Mama się zaszczepiła, w końcu będziemy miały kontakt, za 21 dni ma mieć szczepienie drugą dawką - dodaje córka kobiety.

- Jak zaczęli mówić o szczepieniach, to się zastanawiałem, a później jak się przekonałem, że to jest jedyna szansa, bo nie ma innego lekarstwa, żebym się uodpornił, to się nie zastanawiałem. Rejestrowałem się telefonicznie o północy, żeby być pierwszy i już jestem po szczepieniu - mówi jeden z seniorów.

- Minister zdrowia nałożył na nas gotowość do zaszczepienia 200 osób dziennie i tak też jesteśmy przygotowani - mówi Dariusz Madera, dyrektor generalny Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. - Dzisiaj (25.01) mamy do zaszczepienia 240 osób, do godziny 10:00 zaszczepiliśmy ich 40. Bardzo sprawnie seniorzy zgłaszają się z pełną dokumentacją, także cieszymy się, że są przygotowani. My ze swojej strony też przygotowaliśmy większe zasoby personalne.

- Mamy w naszym zespole trzech lekarzy, dwie pielęgniarki. Z wojska są także osoby do pomocy. A studenci pomagają, jeżeli ktoś nie ma wypełnionego wywiadu wstępnego do szczepienia. Obliczyliśmy, że w danym momencie jest ponad 20 osób w punkcie szczepień. Myślę, że nawet szybciej niż planowaliśmy te szczepienia przebiegają - dodaje Zofia Maj-Twardy, koordynator ds. szczepień w UKS w Opolu.

Dodajmy, że w regionie mamy 170 punktów szczepień na koronawirusa.

Z danych publikowanych na rządowym portalu szczepimysię wynika, że na Opolszczyźnie wykonano 19 340 szczepień. Dziś (25.01) na godzinę 15:30 dzienna liczba szczepień w regionie wynosi 103.