- Z perspektywy kierowcy nic się nie zmienia, pasażerowie odczuwają, że przy niskich obrotach jazda autobusem jest bardziej cicha - mówi kierowca Łukasz Walentyn. - Długość tego modelu autobusu to jest ok. 11,5 m. Osiąga maksymalną prędkość 80 km/h. Nas jednak najbardziej interesuje jego zasięg. Czyli na pełnym naładowaniu w zależności od terenu może przejechać maksymalnie 200 kilometrów.

- Za taki model autobusu trzeba zapłacić do dwóch milionów złotych. To prawie dwukrotnie więcej, niż za tradycyjny autobus o takim wyposażeniu z silnikiem diesla. Pamiętajmy, że na razie wszystkie unijne projekty związane z niską emisją oferują dofinansowanie do 85% - mówi Jacek Król, prezes zarządu PKS w Strzelcach Opolskich.

- W ramach projektu unijnego zakupiliśmy 11 autobusów niskoemisyjnych i otrzymaliśmy na testy autobus w 100% elektryczny. Mam nadzieję, że wkrótce uda się zrobić, żeby część naszego taboru była w pełni zeroemisyjna, czyli mówiąc najprościej elektryczna. Dlatego, że nie wymaga to dużych inwestycji, tak jak przy gazie w stację CNG.

Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki i przewodniczący związku powiatowo-gminnego „Jedź z nami” podkreśla, że testowanie elektrycznego autobusu ma pokazać mocne i słabe strony takich pojazdów. - Według zapowiedzi wiemy, że Unia Europejska będzie chciała, aby pieniądze na niską emisję z programów operacyjnych pojawiły się jeszcze w 2021 roku - mówi. - Czyli jest to perspektywa najbliższego roku, kiedy trzeba będzie bardzo mocno pracować nad projektami, dzielić te pieniądze, by w sposób dynamiczny je wydatkować. Mam nadzieję, że w niedługim czasie co najmniej kilka, jak nie kilkanaście docelowo tego typu autobusów na drogach związku całego powiatu strzeleckiego i trzech nowych gmin (gminy Krapkowice, Gogolin i Zdzieszowice) pojawi się ku uciesze mieszkańców.

Elektryczny autobus testowany przez PKS w Strzelcach Opolskich można spotkać na drogach powiatu strzeleckiego do końca października. Może nim podróżować 91 osób.