- Ciężko nam będzie w przedszkolach zapewnić bezpieczny metraż dla dzieci. Rodzice przyprowadzający do nas dzieci będą musieli mieć założoną maskę - mówi Bożena Dębowska, dyrektor Publicznego Przedszkola numer 60 w Opolu.

- Nie przynosimy żadnych zabawek, dodatkowych rzeczy. Zastanawiamy się też nad rozwiązaniem leżakowania. Możliwe, że będą to tylko pojedyncze dzieci ze swoją poduszką, którą rodzice będą musieli codziennie wziąć do wyprania i w ubraniach będą spać. To są 3-latki, które może jeszcze potrzebują tego snu. Jesteśmy przedszkolem dwuoddziałowym i mamy mało miejsca i byłoby trudno, żebym rozłożyła dla 24 dzieci leżaki. Będziemy to robić wybiórczo, dla tych, którzy będą tego potrzebować.

Pracownicy przedszkoli nie będą mieli obowiązku zasłaniania ust i nosa podczas zajęć, ale nauczyciele w szkołach już tak. Uczniowie na wniosek dyrektora mogą również mieć taki nakaz podczas przerw.

- W mojej szkole edukacja wczesnoszkolna jest na oddzielnym piętrze, więc tam system rotacyjny przerw jest rzeczą prostą. Jeżeli chodzi o klasy 4-8 potrzebujemy dyskusji, żeby ustalić, czy na przykład wchodzimy w krótkie przerwy międzylekcyjne i wtedy uczniowie mają czas na wyjście, z tym, że zakłócamy trochę pracę pozostałych. Drugim rozwiązaniem jest wyjście klas na co którąś przerwę - dodaje Zofia Godlewska, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej numer 29 w Opolu.

Dodajmy, że szkoły mogą składać do Ministerstwa Edukacji Narodowej zamówienia na bezpłatne środki ochrony, w tym płyny do dezynfekcji i maseczki medyczne.