Weekend pod znakiem żeglarskich zmagań na Jeziorze Dużym w Turawie. "Ludzie są strasznie spragnieni tych emocji"
Blisko 60 załóg z Polski i zagranicy rozpoczęło dziś w Turawie (25.07) rywalizację na Jeziorze Dużym w ramach Regat o Puchar Wójta Gminy.
Zawody, które potrwają cały weekend, zaliczają się do Mistrzostw Polski Południowej Katamaranów, Pucharu Śląska w Klasie Omega, a także Pucharu Polski Południowej w klasie 470. Jak mówi Mariusz Łapot, prezes Jacht Klubu Opolskiego, to jedna najbardziej wyczekiwanych tegorocznych imprez wodnych w tej części kraju.
- W tym roku ze względu na COVID ludzie są strasznie spragnieni tych emocji. To jest jedna z pierwszych większych imprez na Jeziorze Turawskim na pewno, ale myślę, że w całej południowej Polsce. Świetna atmosfera, no niestety, z wiatrem trochę słabo, ale czekamy na wiatr. Załogi są z różnych miejsc Polski, bo i z Rzeszowa, z Krakowa, z Warszawy, są z Zielonej Góry. Mamy też Węgrów, mamy Holendrów - tłumaczy.
Dla zawodników to także okazja do lepszego przygotowania do planowanych na tym samym akwenie Mistrzostw Świata katamaranów TOPCAT. Impreza ze względu na pandemię została przełożona na przyszły rok.
Jeden z uczestników zawodów Marcin Dutkiewicz, który na Opolszczyznę przybył z Krakowa, wskazuje, że panujące dziś warunki nie będą ułatwiały rywalizacji.
- Jest to taktyczna rywalizacja, troszkę prawdopodobnie szachowania i bardziej taktyki. Na dużym wietrze każdy umie pływać, na małym wietrze zaczyna się naprawdę trudna zabawa. To się tak z pozoru wydaje, że jest łatwiej, ale gdy wiatru nie ma, to łódka nie ma zwrotności i przez to jest trudniej - wyjaśnia.
Z kolei mistrz Polski Katamaranów TOPCAT roku oraz wicemistrz Europy w klasie TOPCAT K2 z 2018 roku Marian Tobys zapewnia, że to sport, który daje sporą radość z życia. Mimo swojej niepełnosprawności, żeglarz przekonuje, że przy odpowiedniej motywacji nie ma rzeczy niemożliwych.
- Gdybym nie uprawiał tego sportu przez cale życie, to bym dzisiaj tu chyba z panem nie rozmawiał. Nie ma rzeczy niemożliwych. To, co się zrobiło w życiu, współzawodnictwo, psychika. No, w ogóle żeglarstwo jest taką dyscypliną, która kształtuje w jakiś sposób człowieka. Jeżeli to się uda komuś w jakimś momencie, to jest w stanie to wykorzystać później - mówi.
Dodajmy, że pierwszy dzień zawodów ma zakończyć się wieczornym wspólnym ogniskiem. Rywalizację będzie można obserwować także jutro, od 10:45.
- W tym roku ze względu na COVID ludzie są strasznie spragnieni tych emocji. To jest jedna z pierwszych większych imprez na Jeziorze Turawskim na pewno, ale myślę, że w całej południowej Polsce. Świetna atmosfera, no niestety, z wiatrem trochę słabo, ale czekamy na wiatr. Załogi są z różnych miejsc Polski, bo i z Rzeszowa, z Krakowa, z Warszawy, są z Zielonej Góry. Mamy też Węgrów, mamy Holendrów - tłumaczy.
Dla zawodników to także okazja do lepszego przygotowania do planowanych na tym samym akwenie Mistrzostw Świata katamaranów TOPCAT. Impreza ze względu na pandemię została przełożona na przyszły rok.
Jeden z uczestników zawodów Marcin Dutkiewicz, który na Opolszczyznę przybył z Krakowa, wskazuje, że panujące dziś warunki nie będą ułatwiały rywalizacji.
- Jest to taktyczna rywalizacja, troszkę prawdopodobnie szachowania i bardziej taktyki. Na dużym wietrze każdy umie pływać, na małym wietrze zaczyna się naprawdę trudna zabawa. To się tak z pozoru wydaje, że jest łatwiej, ale gdy wiatru nie ma, to łódka nie ma zwrotności i przez to jest trudniej - wyjaśnia.
Z kolei mistrz Polski Katamaranów TOPCAT roku oraz wicemistrz Europy w klasie TOPCAT K2 z 2018 roku Marian Tobys zapewnia, że to sport, który daje sporą radość z życia. Mimo swojej niepełnosprawności, żeglarz przekonuje, że przy odpowiedniej motywacji nie ma rzeczy niemożliwych.
- Gdybym nie uprawiał tego sportu przez cale życie, to bym dzisiaj tu chyba z panem nie rozmawiał. Nie ma rzeczy niemożliwych. To, co się zrobiło w życiu, współzawodnictwo, psychika. No, w ogóle żeglarstwo jest taką dyscypliną, która kształtuje w jakiś sposób człowieka. Jeżeli to się uda komuś w jakimś momencie, to jest w stanie to wykorzystać później - mówi.
Dodajmy, że pierwszy dzień zawodów ma zakończyć się wieczornym wspólnym ogniskiem. Rywalizację będzie można obserwować także jutro, od 10:45.