Woda w rzekach opada, ale strażacy z OSP Czarnowąsy czuwają, aby nie doszło do podtopień
Pomoc w wypompowywaniu wody z piwnic, usuwanie konarów drzew z jezdni i pompowanie wody z rowów melioracyjnych do Małej Panwi - tak od kilku dni wygląda praca 25 druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnowąsach. Nad bezpieczeństwem okolicznych mieszkańców czuwają dzień i noc.
Gdyby nie praca strażaków, to budynki mieszkalne w większej części Czarnowąsów zostałyby zalane, bo rów płynie przez połowę dzielnicy Opola.
Sytuacja wodna na Opolszczyźnie powoli się stabilizuje, jednak strażacy cały czas są w gotowości.
- Bardzo pilnie śledzimy prognozy i obecne ostrzeżenia pogodowe i hydrologiczne. Reagujemy adekwatnie do sytuacji. Jesteśmy przygotowani do tego, aby podjąć interwencję wszędzie tam, gdzie będziemy potrzebni. Jesteśmy też gotowi na to, aby się przeskalować, jeżeli będzie to potrzebne, czyli udzielić wsparcia w konkretnych miejscach województwa. Przekierujemy wtedy siły do konkretnego powiatu - mówi brygadier Dariusz Gieroń, oficer prasowy Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Dodajmy, że w tej chwili stany alarmowe przekroczone są trzech miejscach. Na ujściu Nysy Kłodzkiej na Odrze, na wodowskazie Odry w Brzegu i w Karłowicach na rzece Stobrawie.