- To jest naprawdę wartościowy człowiek, który się w pewnym momencie pogubił. Studiował, pracował na tych studiach, zaliczył prawie 3,5 roku tych studiów. Później wpadł w nałóg hazardowy i się pogubił. Popełniał przestępstwa, powinien ponieść odpowiedzialność, ale nie taką, która jest zarezerwowana dla morderców. Nawet kodeks i wiele sądowych orzeczeń mówią o tym, że kary od 15 lat to kary wyjątkowe, a 25 lat i dożywocie są zarezerwowane dla najgorszego typu przestępstw - mówił obrońca Mateusza L. mecenas Janusz Furgała.

Przypomnijmy, w latach 2015-2017 mężczyzna wystawiał iPhona na aukcji w internecie. Po każdej transakcji, zakończonej odebraniem gotówki, urywał kontakt z kupującym. Poszczególne oszustwa były rozpatrywane przez sądy w całym kraju. Ostatecznie opolski sąd rejonowy zebrał wszystkie wyroki i wymierzył karę łączną 20 lat więzienia.

- Biorąc pod uwagę wzgląd na społeczne oddziaływanie kary, należy sobie zadać pytanie, czy w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z dosyć beztroskim zachowaniem. Bo usprawiedliwienie w postaci zaspokajania swoich egoistycznych potrzeb na tle uzależnienia od hazardu, czy stanowi jakąkolwiek próbę skutecznego ekskulpowania się od odpowiedzialności za te czyny? Czy ten argument może być podnoszony? W mojej ocenie - nie - mówił prokurator.

Ze względu na zawiłość i obszerność sprawy Sąd Okręgowy w Opolu wyrok ogłosi 13 marca.