Części dachu już nie ma. Niszczeje dworzec kolejowy w Głubczycach
Zabytkowy dworzec kolejowy w Głubczycach popada w totalną ruinę. Niedawno zawaliła się jedna z trzech części dachu. Unikatowy obiekt od siedmiu lat znajduje się w rekach prywatnych, a jego stan z każdym rokiem znacznie się pogarsza.
Burmistrz Głubczyc, aby ratować dworzec, wystąpił pod koniec ubiegłego roku do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Opolu o wywłaszczenie właściciela. Takie możliwości dają zapisy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.
- Chcemy z tych przepisów skorzystać - informuje Adam Krupa, burmistrz Głubczyc. - Zobowiązaliśmy się, mimo że możliwości finansowe mamy ograniczone, że gdyby udało się wywłaszczyć tego właściciela, to gmina przejmie ten zabytek. Postaramy się przynajmniej zabezpieczyć ten obiekt przed dalszą degradacją.
Wojewódzki Konserwator Zabytków w ramach postępowania między innymi nałożył na właściciela 50 tysięcy złotych kary administracyjnej z tytułu zaniedbań. Gdy wydawało się, że dworzec wróci niebawem w ręce gminy i wywłaszczenie dojdzie do skutku, to obiekt został sprzedany innej spółce.
- To już ósmy właściciel w ciągu siedmiu lat - mówi Elżbieta Molak, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Opolu. - W tej chwili znajdujemy się w sytuacji patowej. Bowiem procedura wywłaszczenia w tej chwili nie może być realizowana. Spółka, która jest właścicielem tego zabytku po raz kolejny sprzedała go innemu podmiotowi. W tej sytuacji konserwator zabytków nie może dalej procedować w tym stanie prawnym.
Dodajmy, że głubczycka gmina zbyła dworzec kolejowy w 2013 roku za niecałe 120 tysięcy złotych. Później ze strony samorządu były podejmowane próby odkupienia go, jednak bezskutecznie.