Śledztwo ws. wypadku helikoptera w Domecku umorzone. Wina pilota
Według śledczych, to pilot zawinił, jednak ze względu na jego śmierci, śledztwo ws. wypadku helikoptera w Domecku zostało umorzone. Przypomnijmy, w lipcu ubiegłego roku helikopter runął na ziemię w podopolskiej miejscowości. W wypadku zginęły dwie osoby, ojciec z synem. Trzeci pasażer - młodszy syn pilota - przeżył.
Po 1,5 roku śledztwa prokuratura otrzymała raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i podjęła decyzję o umorzeniu postępowania.
- Powodem umorzenia jest śmierć sprawcy wypadku - mówi rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar.
- Przyczyną zdarzenia były błędy w pilotażu, podjęte przez osobę pilotującą ten śmigłowiec. Wiązały się one z tym, że śmigłowiec leciał w strefę pogarszającej się pogody. Przy istotnie ograniczonej widoczności, pilot, który nie był doświadczonym pilotem, podjął błędne manewry, mające na celu opuszczenie tej strefy. Utracił orientację przestrzenną i w ten sposób doszło do rozbicia maszyny - dodał prokurator Bar.
Mężczyzna, który pilotował śmigłowiec licencję zdobył rok przed wypadkiem. Wtedy też kupił helikopter. Maszyna przed zdarzeniem była w pełni sprawna.
- Powodem umorzenia jest śmierć sprawcy wypadku - mówi rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar.
- Przyczyną zdarzenia były błędy w pilotażu, podjęte przez osobę pilotującą ten śmigłowiec. Wiązały się one z tym, że śmigłowiec leciał w strefę pogarszającej się pogody. Przy istotnie ograniczonej widoczności, pilot, który nie był doświadczonym pilotem, podjął błędne manewry, mające na celu opuszczenie tej strefy. Utracił orientację przestrzenną i w ten sposób doszło do rozbicia maszyny - dodał prokurator Bar.
Mężczyzna, który pilotował śmigłowiec licencję zdobył rok przed wypadkiem. Wtedy też kupił helikopter. Maszyna przed zdarzeniem była w pełni sprawna.