- Wrzucamy pieniądze do automatu przy telewizorze, a sygnału nie mamy. Działa tylko jeden telewizor na oddziale, a wszystkie inne są zepsute - mówi Dariusz Kardasz, pacjent szpitala w Szklarskiej Porębie. - Jesteśmy umęczeni już tą sytuacją. Popłaciliśmy pieniądze, a od czwartku nie mamy sygnału w telewizorze, nie dają paragonu, żeby można było coś okazać. Dzwoniąc na infolinię słyszymy, że system jest w naprawie, a żadnego przedstawiciela firmy nie widać na terenie szpitala.

- Zgłoszenie o awarii dostaliśmy w czwartek po południu i w piątek wysłaliśmy na miejsce swojego serwisanta - zapewnia szef firmy obsługującej system telewizji szpitalnej w placówce w Szklarskiej Porębie.

- Mogliśmy tylko zamontować serwer i wgrać program, żeby można było oglądać telewizję. Nasz serwisant to zrobił i zdalnie wgraliśmy wszystko. Telewizję pacjenci mają, a wszystkie inne usługi, których nie mogli mieć, są dzisiaj wgrywane na miejscu przez naszego serwisanta - mówi Piotr Nicorek, dyrektor firmy.

Dyrektor firmy zadeklarował, że pacjenci, którzy wrzucili monety do automatu, a już nie są hospitalizowaniu, po zgłoszeniu do firmy, mogą liczyć na zwrot pieniędzy.