Egzotyczne piranie w wyrobisku niedaleko Choruli
Nie suma, leszcza czy płotkę, ale piranie wyłowili wędkarze ze zbiornika dawnej żwirowni znajdującego się między Chorulą a Kątami Opolskimi. W ciągu ostatnich dni doliczono się już 6 takich ryb. Choć nie są zbyt duże, mierzą kilkanaście centymetrów, to straszą ostrymi zębami.
To nie pierwszy przypadek wyłowienia piranii z opolskich zbiorników. Wędkarze podejrzewają, że do jezior i rzek wpuszczają je hodowcy, którym egzotyczne ryby już się znudziły.
- Obce gatunki, takie jak piranie, są niebezpiecznie dla naszych ryb – mówi Jakub Roszuk, ichtiolog PZW. - Inne pasożyty, inne jednostki chorobowe, które mogą negatywnie wpłynąć na naszą ichtiofaunę. Dwa, może też te gatunki wypierać, bo się okaże, że preferencje pokarmowe podobne do np. leszcza, płoci, to ta konkurencja może zacząć wypierać nasze gatunki, a tego nie chcemy.
Wędkarze, którzy wyłowią kolejne piranie z wyrobiska pod Gogolinem, proszeni są o zgłaszanie tego władzom gogolińskiego koła PZW.
Nie wiadomo, czy wyłowione ryby należą do gatunku roślino- czy mięsożernego. Jednak ludziom z ich strony nie powinno grozić niebezpieczeństwo – w wyrobisku, w którym je złowiono, obowiązuje zakaz kąpieli.